
W zajętej przez siły rosyjskie borowskiej hromadzie w obwodzie charkowskim kolaboranci nakłaniają ludność do rozpoczęcia kampanii siewnej, grożąc „nacjonalizacją” ich ziemi – poinformowały władze hromady na Facebooku.
"Miejscowi przedsiębiorcy są nakłaniani do wznowienia działalności i współpracy z władzami okupacyjnymi. Okupanci i kolaboranci zreflektowali się też co do kampanii siewnej i usilnie zalecają szefom gospodarstw rolnych wysyłać ludzi w pole i wznawiać prace wiosenno-polowe" - podano.
Władze hromady podkreślają, że w wielu gospodarstwach sprzęt rolny został zniszczony lub wykradziony przez wojska rosyjskie, brakuje paliwa i materiału siewnego, a poza tym wyjście w pole jest niebezpieczne z powodu min i ostrzałów.
"Tym rolnikom, którzy nie godzą się na pracę w takich warunkach, jeden z miejscowych kolaborantów zagroził +nacjonalizacją+ ziemi i przekazaniem jej do użytkowania innym" - napisano.
Władze hromady podkreśliły ponadto, że na znacznej części jej terytorium nadal nie ma prądu z powodu uszkodzenia instalacji w Kupiańsku. Nie ma też wody, łączności komórkowej i internetu, a w niektórych miejscowościach również gazu.
CHF
4,63 -0,48%
GBP
5,47 -0,32%
USD
4,44 -0,64%
ON
7,92 13 gr
LPG
3,54 -3 gr