
Ponad tysiąc strażaków walczy w piątek z kilkoma dużymi pożarami lasów w północnej i środkowej Portugalii. Płoną też uprawy i łąki. Nad ranem zmarł strażak, który brał udział w gaszeniu ognia w okolicach miasta Castro Verde, w rolniczym regionie Alentejo.
Jak poinformowało MSW Portugalii, śmierć 40-letniego mężczyzny nastąpiła po przewiezieniu do szpitala. Resort przekazał, że to już czwarty strażak, który zmarł w rezultacie walki z żywiołem w lipcu na terenie Portugalii.
W piątek największy pożar szaleje w okolicach miasta Covilha, w środkowej części kraju. W walce z ogniem bierze tam udział ponad 500 strażaków oraz 100 wozów gaśniczych.
Rano w piątek po ponad tygodniu walki z żywiołem strażacy ugasili pożar w rejonie miasta Oleiros, w dystrykcie Castelo Branco, w pobliżu wschodniej granicy z Hiszpanią. Z szacunków obrony cywilnej wynika, że spłonęło tam kilkanaście tysięcy hektarów lasu oraz terenów uprawnych.
Walkę z pożarami w Portugalii utrudnia silny wiatr oraz utrzymujące się od ponad dwóch tygodni upały. W niektórych częściach kraju temperatura przekroczyła 42 stopni Celsjusza.
Według obrony cywilnej pomimo nieznacznego spadku temperatury w piątek rano w dalszym ciągu wysokie ryzyko wybuchu kolejnych pożarów występuje na terenie ponad 70 powiatów środkowej i północnej Portugalii.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
CHF
4,67 -0,15%
GBP
5,23 0,26%
USD
4,22 0,02%
ON
6,09 3 gr
LPG
2,95 -3 gr