
W minionym sezonie udało nam się funkcjonować jeszcze po 'starych' kosztach produkcji. Niewiele one wzrosły w 2021 roku natomiast końcówka sezonu pokazała, że następny sezon rozpocznie się od dużych kłopotów związanych z zaplanowaniem produkcji - mówi w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl Paweł Myziak ze Zrzeszenia Producentów Papryki RP.
Zaplanowanie produkcji w nowym roku będzie trudne pod względem trzech aspektów. - Pierwszym z nich jest kwestia możliwości produkcyjnych i możliwości zbioru, drugim jest kwestia finansowa która jest ważna z punktu widzenia produkcji jeśli chodzi o dogrzewanie wczesnowiosenne, a trzeci aspekt to rozplanowanie produkcji i przeanalizowanie co się sprzedawało, co będzie się sprzedawać, na co jest koniunktura - tłumaczy.
Paweł Myziak przyznaje, że produkcja w tych trzech obszarach musi być bardzo dobrze zaplanowana dlatego, że termin wyjścia do produkcji na wiosnę może okazać się kluczowy dlatego, że tydzień grzania może nas kosztować 30-40 tys. zł dodatkowo jeśli chodzi o przygotowanie rozsad. - Wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że dotyka nas coś z czym większość producentów nie spotkała się do tej pory. Wszyscy mówią, że nie ma kryzysu ekonomicznego – faktycznie wskaźniki tego nie pokazują – ale jest kryzys decyzyjności bo nikt nie wie co się wydarzy za chwile. Decyzje podejmowane z opóźnieniem są odciąganiem w czasie wszystkich decyzji dotyczących produkcji. Dzieje się tak dlatego, że nie mamy informacji co wydarzy się dalej - komentuje.
- Ten kryzys decyzyjny przeniósł się w rzeczywistości na kryzys produkcyjny, co będzie miało skutek w dostępności niektórych towarów. Tak naprawdę wszyscy boimy się co będzie dalej jeśli chodzi o koszty produkcji, pracowników do zbioru. Jest to trudna sytuacja jeśli chodzi o produkcję papryki, ale nie tylko. Każdy zastanawia się co robić dalej. Tacy są producenci warzyw, że muszą z wyprzedzeniem zastanowić się co produkować w kolejnym roku. Myślę, że teraz jest to dla nich bardzo trudny czas. Zwykle zima była czasem odpoczynku i wytchnienia, a w tej chwili jest czasem w którym zastanawiają się co dalej - przyznaje Paweł Myziak.
Jego zdaniem, wzrost kosztów odbije się na producentach warzyw wraz z początkiem przyszłego sezonu. - W tym roku tak naprawdę dotknęła nas końcówka tych wzrostów na koniec sezonu. Średnio liczony wzrost kosztów produkcji papryki tylko w zakresie paliw płynnych – mówimy o oleju napędowym zużywanym do ciągników w średnim gospodarstwie paprykowym – to jest 10 groszy do jednego kilograma papryki. Tylko na samym paliwie. Nie licząc innych kosztów. W tej chwili ciężko oszacować koszty produkcji, natomiast będzie to już około 30-40 proc. a w niektórych przypadkach nawet 50 proc. więcej niż było w poprzednich latach. Mówię tylko o uprawach gruntowych - mówi.
Karol Urbańczyk: Uprawa papryki jest jak ruletka (wywiad)
- Uprawy pod osłonami które wymagają doświetlenia, uprawy na sztucznych podłożach, ale też uprawy które jednocześnie wymagają ogrzewania zimą będą najbardziej dotknięte wzrostem kosztów. W tych przypadkach koszty mogą wzrosnąć półtorakrotnie lub więcej. W tej chwili wszyscy jeszcze produkujemy z rozpędu natomiast jeśli okaże się, że po tym sezonie nie zgromadzimy odpowiedniej ilości pieniędzy żeby dalej produkować to możemy spotkać się z sytuacją, że kryzys decyzyjny może skończyć się brakami niektórych produktów - komentuje rozmówca.
Z jednej strony mamy koszt wzrostów produkcji dla producenta zaś z drugiej mamy konsumenta i sieci handlowe, które będą pilnowały swoich marż i dochodów. - Dotychczas jedynym mechanizmem który powodował wzrost cen były braki towarów. To mechanizm naturalny – jeśli produktów nie ma to cena automatycznie rośnie. Jednak wydaje mi się, że musimy coraz poważniej rozmawiać o kontraktacji. Nie całej produkcji natomiast dobrze by było, żeby 50/60/70 proc. produkcji danego asortymentu - dla osób które tego chcą - było kontraktowane w konkretnych celach. To jesteśmy w stanie przewidzieć, porównać do cen z innych krajów ale również do cen zeszłorocznych. Wydaje mi się, że jesteśmy na takim etapie, że coraz poważniej musimy rozmawiać o tym, żeby pewne rzeczy kontaktować żeby dawać rolnikom możliwość kalkulowania co im się opłaci a co nie, bo któregoś razu może się okazać, że może przestać się opłacać produkować cokolwiek - podsumowuje Paweł Myziak.
Kup i sprzedaj warzywa na Giełda Rolna!
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,71 -0,16%
GBP
5,28 -0,83%
USD
4,28 -1,04%
ON
7,65 2 gr
LPG
3,20 4 gr