Orskov Foods w grudniu 2021 roku kupił polskiego producenta mrożonek Zakład Przetwórstwa Spożywczego Maków S.A. Na czym polegała ta transakcja, jakie będą jej efekty dla zakupionej firmy i polskiego rynku mrożonek?

Akcjonariusze spółki ZPS Maków S.A. od kilku lat poszukiwali nowego inwestora, którego pozycja będzie na tyle silna, że zagwarantuje nie tylko utrzymanie dotychczasowej produkcji w zakładzie, ale również będzie w stanie go rozwijać wychodząc naprzeciw rosnącym oczekiwaniom rynkowym. Spółka Orskov Foods już od dłuższego czasu planowała powiększenie swojego potencjału skupowo-produkcyjnego, dlatego zakład w Makowie idealnie wpisywał się ten koncept. Ostatecznie pod koniec listopada 2021 roku zakończona została transakcja zakupu 100% udziałów ZPS Maków S.A.

Jeszcze w trakcie procesu negocjacyjnego organizowane były spotkania z załogą podczas których dyrekcja Orskov Foods S.A. nakreślała strategię dla zakładu na najbliższe lata. W trudnym dla zakładu okresie przejściowym zrobiliśmy wszystko żeby budować świadomość i komunikację, utrzymać poziom zatrudnienia oraz ciągłość produkcji. Obecnie, sukcesywnie zwiększamy obsadę oraz czynimy przygotowania do nowego sezonu. Naszym głównym celem jest pełne wykorzystanie dużego potencjału produkcyjno-magazynowego oraz rozwój zakładu, jak również całej organizacji, w najbliższych latach.

Zakład w Makowie będzie funkcjonował na takich samych zasadach jak w poprzednich latach, współpracując z dotychczasowymi dostawcami surowców oraz środków produkcji. Spodziewam się, że dzięki właściwej koordynacji oraz planowaniu skupu, w pozytywnym stopniu wpłynie na stabilizację popytu świeżego surowca.

Podkreślenia wymaga fakt, że spółka Orskov Foods S.A. ma stabilną i pewną pozycję na rynku. Nawet w tak ciężkim dla wszystkich okresie, pracowaliśmy na pełnych obrotach. Jako jedna z niewielu firm w regionie, nie skorzystaliśmy z żadnych ulg czy dotacji państwowych, nie zmniejszyliśmy ilości godzin produkcyjnych, ani zatrudnienia. Zrobiliśmy wszystko, aby nasi pracownicy i ich rodziny nie odczuły skutków lockdownu.

Podaż owoców i popyt

Wahania podażowe przy zmniejszonym popycie stanowią istotny problem dla branży owocowo-warzywnej. Istotne są też wyzwania, których poziom wzrósł ostatnio wielokrotnie -  rosnące koszty pracy, niska dostępność pracowników, wysokie koszty energii i surowca, dynamicznie wzrastająca konkurencja z tańszymi producentami ze wschodu i południa. Czy to dobry moment na kupowanie firmy?

Wymienione powyżej wyzwania dodatkowo przyczyniły się do podjęcia tego kroku. Obecna sytuacja nie należy do komfortowych dla wszystkich przetwórców i należy się spodziewać utrzymania takiego trendu. Powiększenie organizacji stwarza dużo większe możliwości operacyjne, które przy odpowiedniej skali produkcji pozwolą na uzyskanie wymiernych oszczędności w całym łańcuchu produkcyjno-logistycznym.

Na elementy takie jak dostępność pracowników czy koszty energii nikt z branży nie ma wpływu, ale podaż owoców do mrożenia jest jak najbardziej możliwa do kontrolowania. Tymczasem producenci owoców miękkich na przemian wyrywają bądź sadzą porzeczkę, malinę, truskawkę, w zależności od okresowej ceny na rynku. Boom przeżywa borówka amerykańska, której nadprodukcja jest już widoczna na horyzoncie. Niezmienne pozostają jedynie pretensje producentów do przetwórców. Jak wygląda to z perspektywy przetwórcy - potentata na rynku?

W pewnym zakresie, jako organizacje, wciąż mamy wpływ na dostępność pracowników, a jej zwiększenie jest możliwe do uzyskania przy właściwym kierunkowaniu się na oczekiwania rynku pracy. Z drugiej strony tendencja jest wyraźna i z roku na rok brakuje osób gotowych podejmować pracę w branży produkcyjnej.

Podaż owoców to już od kilku lat temat powtarzającej się dyskusji pomiędzy producentami, a przetwórcami. Nie od wczoraj obserwujemy zwiększenie areału nasadzeń malin oraz porzeczek oraz zmianę struktury odmian, co ma bezpośredni wpływ na kwestie podaży surowca – w pewnym sensie można mówić o nadprodukcji, a w przypadku porzeczek jest to fakt. Wyzwaniem jest zbiór, ponieważ o ile w przypadku porzeczek większy areał można wciąż „podnieść” z wykorzystaniem parku maszynowego, o tyle dla malin już poziom obecny jest wyzwaniem w związku z brakiem osób do pracy.

Wspomniana borówka amerykańska jest dobrym przykładem na ile wysoki popyt sezonowy, związany ze zmianą nawyków żywieniowych, jest w stanie poradzić sobie z roku na rok rosnącą produkcją tego owocu.

W kontekście pretensji producentów, z którymi chcemy utrzymywać partnerskie relacje, podtrzymuję to co powiedziałem w wywiadzie z 2018 roku.

Orskov Foods SA: Nie chcemy wykorzystywać pozycji i przewagi finansowej. Zależymy od dostawców (wywiad)

„Zrozumiała jest dla nas frustracja producentów owoców, którzy często są trudnej sytuacji starając się odnaleźć w rynkowych realiach, które zmieniają się bardzo dynamicznie, uniemożliwiając realny wpływ na poziom cen.

Tak jak wspomniałem, wcześniej ceny skupu są wynikiem konkretnej sytuacji na rynku i efektem wieloletnich działań wiązanych z powstaniem nadprodukcji zarówno w przypadku produkcji pierwotnej jak również samych mocy przetwórczych.  Z drugiej strony jest rynek międzynarodowy z którym konkurujemy i gdzie jesteśmy zmuszeni do oferowania cen sprzedaży na podobnym poziomie. Funkcjonujemy w ramach gospodarki rynkowej na zasadach systemu „naczyń połączonych, gdzie możliwe do uzyskania ceny sprzedaży wyrobów determinują ceny skupu surowców – zawsze jest to zależne od aktualnej sytuacji podażowo/popytowej”.

W naszej ocenie konieczne jest uporządkowanie rynku produkcji owoców tak żeby  podaż/popyt miały szansę wzajemnie się stabilizować i  w pewien sposób wymuszać odpowiedni poziom cenowy surowców - nie uda się tego osiągnąć bez zaangażowania każdego uczestnika w łańcuchu dostaw, począwszy od rolnika, poprzez przetwórcę, a kończąc na odbiorcy docelowym.

Odmiany przemysłowe owoców

Mówił Pan wówczas, że producenci odchodzą od wymagających odmian przemysłowych na rzecz mniej wymagających odmian deserowych, co niestety nie jest dobre dla rynku, gdyż odmiany deserowe nie dorównują walorami organoleptycznymi odmianom dedykowanym do przetwórstwa, co w efekcie odbija się na popycie na przetwory. Czy ta tendencja się utrzymuje, jak wpływa to obecnie na branżę?

Zgadza się, sytuacja nie uległa zmianie i obserwujemy stałe wypieranie odmian przemysłowych przez bardziej wydajne i mniej pracochłonne odmiany deserowe. Z punktu widzenia producenta jest to jak najbardziej zrozumiałe, gdyż jak wspomniałem powyżej odmiany deserowe są mniej wymagające w prowadzeniu. Z drugiej strony przetwórcy nie zaprzestają starań o utrzymywanie nasadzeń odmian przemysłowych, proponując dopłaty do kilograma lub organizując i dostarczając sadzonki.  Trudno jednoznacznie wskazać jakie będą długofalowe skutki zmiany struktury odmian, w pewnym sensie obniża to atrakcyjność i wyjątkowość naszych produktów, z drugiej jednak strony rynek rządzi się swoimi prawami i jak dotąd nie obserwujemy spadku zainteresowania polskimi przetworami.  

Twierdził Pan w 2018 r. że Orskov Foods stara się powstrzymać plantatorów od rezygnacji z odmian przemysłowych współpracując z rolnikami, stosując dopłaty do każdego kilograma oraz finansując zakup sadzonek,  organizując spotkania i konferencje których celem jest poznanie wzajemnych oczekiwań, możliwości oraz podjęcie ustaleń mogących poprawić sytuację zarówno producentów jak i przetwórców/eksporterów. Jakie są efekty tych działań?

W pełni to podtrzymuję, jak wspomniałem staramy się poprzez wspólny dialog z producentami wypracować najlepszy dla obydwu stron kierunek współpracy. Tam gdzie jest to możliwe próbujemy utrzymać uprawy odmian przemysłowych i zachęcać do powiększania areałów, niemniej jednak w ostatnich dwóch latach było to mocno ograniczone z powodu panującej pandemii covid19.
W kontekście potencjalnych spotkań i konferencji, postrzegamy w tym dużą szansę na rozwój współpracy oraz klarowne przedstawienie propozycji poprawy obecnej sytuacji. Planujemy organizację wspólnego spotkania wiosną tego roku, uzależnionego od panującej sytuacji pandemicznej.

Kontraktacja i współpraca 

Związanie się kontraktem z dużym przetwórcą zapewniającym stabilny odbiór towaru za pewną cenę to dobra propozycja dla wielu plantatorów. Czy Orskov Foods jest otwarty na nowych dostawców?

Byliśmy i jesteśmy otwarci na szerokorozumianą współpracę z obecnymi jaki i nowymi dostawcami, wśród których większość opiera się na długoletniej relacji. Preferujemy zarówno producentów bezpośrednich posiadających duże areały upraw, jak również małych rolników i firmy skupowe. Dywersyfikacja w łańcuchu dostaw jest nieodzownym elementem funkcjonowania skupu w bieżących realiach rynkowych. Mogę dodać, że to co wyróżnia Orskov Foods to dostęp do informacji, bardzo elastyczne i indywidualne podejście do każdego z dostawców oraz ukierunkowanie na ich bezpieczeństwo finansowe. Każdy nowy producent jest mile widziany i nikt nie pozostaje bez informacji zwrotnej.

Jaka będzie przyszłość przetwórstwa i w jaki sposób wpłynie to na sytuację producentów ?

Można by powiedzieć, że przyszłość dzieje się na naszych oczach. Pandemia covid19 wyraźnie wskazała w jakim kierunku zmienia się świat i jak ewolucja cyfrowa przetransformowała schematy komunikacyjne nie tylko w businessie, ale również w życiu prywatnym.

Uważam, że kolejne lata to dalsza transformacja idąca w automatyzację procesów, co już obecnie wymuszone jest niską dostępnością pracowników i koniecznością redukcji oraz kontroli kosztów. Wspomniana automatyzacja będzie ściśle połączona z gromadzeniem i wymianą danych, na podstawie których będą podejmowane strategiczne decyzje o kierunku rozwoju danego produktu lub nawet samej organizacji.

Wymienione powyżej trendy w sposób bezpośredni będą oddziaływać oraz wspierać producentów, chociażby komunikacja i korzystanie z coraz to nowszych rozwiązań technologicznych umożliwiających szybszą identyfikację pochodzenia surowca, co jest kluczowe z punktu widzenia konsumenta finalnego. Spodziewam się większego oczekiwania rynku w zakresie kontroli produkcji roślinnej, głównie w celu zapewnienia właściwej jakości produktów rolnych. Już obecnie klienci docelowi bardziej koncentrują się właśnie na tym co dzieje się na polu, niż w zakładzie przetwórczym.

Dostępność nowoczesnej technologii ostatecznie ułatwi przechodzenie procesu transformacji, w którym już właściwie po części jesteśmy obecni. 

Dziękuję za rozmowę.