Proces Leszka B., byłego prezesa spółki Owoc Sandomierski z Bilczy w gminie Obrazów będzie się toczył w Tarnobrzegu.
– Termin pierwszej rozprawy planowany jest na koniec 2023 roku, z uwagi na konieczność podjęcia działań organizacyjno-logistycznych, umożliwiających wzięcie udziału w rozprawie 232 pokrzywdzonym i reprezentujących część z nich pełnomocników – przekazała Barbara Rzekęć, prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu, która prowadziła śledztwo, w listopadzie ubiegłego roku skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Kielcach. Tamtejsi sędziowie wystąpili jednak o przekazanie sprawy Tarnobrzegowi, powołując się  na „ekonomię procesową”. 

 – Większość osób, które mają być wezwane na rozprawę, zamieszkuje z dala od naszego sądu, a w pobliżu Tarnobrzega. Chodzi o ułatwienie stronom, świadkom i biegłym dotarcia do sądu oraz o zmniejszenie kosztów procesu. Sąd Najwyższy przychylił się do tego wniosku – tłumaczył rzecznik, sędzia Jan Klocek.

Proces jednak nie ruszył, bowiem w maju tego roku tarnobrzeska temida wydała postanowienie o przedstawieniu akt sprawy Sądowi Najwyższemu „celem wyznaczenia innego sądu”.  Sąd Najwyższy nie przychylił się jednak do wniosku.

Tony akt i długa lista świadków zapowiada, że proces będzie długi. Na liście poszkodowanych jest 230 nazwisk dostawców owoców i nazw firm świadczących na rzecz spółki z Bilczy różnego rodzaju usługi, którym winna jest ona pieniądze. Łączna kwota, jaką miała wyłudzić firma kierowana przez oskarżonego, wyliczona została na 11 milionów 870 tysięcy złotych. Byłemu prezesowi grozi kara łączna do 11 lat pozbawienia wolności.