
Wdrażanie przez Polskę dyrektywy azotanowej budzi wątpliwości rządowych urzędników. W ich rozstrzygnięciu ma pomóc Bruksela - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Polska przegrała już raz w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) proces w sprawie odprowadzania azotanów rolniczych do wód. Na szczęście nie musieliśmy płacić kar — warunkiem było rychłe wdrożenie unijnych przepisów. Parlament przyjął więc prawo wodne, regulujące m.in. kwestie rolniczych zanieczyszczeń, a ministerialni urzędnicy przygotowali projekt rozporządzenia oraz program precyzyjnie określający inwestycje, jakie muszą zrealizować rolnicy, by wdrożenie w Polsce unijnej dyrektywy nie budziło zastrzeżeń. Chodzi głównie o budowę przed hodowców zwierząt gospodarskich zbiorników na gnojowicę. Koszt programu szacowany jest na ponad 800 mln zł.
Projektowane przepisy wzbudziły wątpliwości rządowych urzędników, którzy obawiają się, że zakwestionuje je Bruksela i sprawa ponownie trafi na wokandę TSUE. Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ), wsparte przez Rządowe Centrum Legislacji i resort finansów, zgłosiło jednak wątpliwości pod adresem projektowanych przepisów. Obawia się, że Bruksela ponownie je zakwestionuje, bo polscy rolnicy dostali zbyt długi okres przejściowy (od 4 do 14 lat w zależności od wielkości i rodzaju gospodarstwa) na realizację inwestycji.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
CHF
4,47 0,01%
GBP
5,39 0,30%
USD
4,31 0,00%
ON
7,27 -18 gr
LPG
3,64 -2 gr