Szef MRiRW powiedział, że trudny okres dla rolnictwa nastąpił jesienią ubiegłego roku, kiedy nastąpił wzrost cen gazu, a to z kolei spowodowało wzrost cen nawozów. Dodatkowo - jak mówił - przez wiele tygodni utrzymywał się bardzo trudny okres na rynku wieprzowiny.

Horrendalnie drogie nawozy - pomoc dla rolników

Przypomniał, że polski rząd wnioskował na początku stycznia "o pozwolenie na uruchomienie pomocy dotyczącej nawozów". "Był to wniosek bardzo ogólny (...), tak musiało na tym etapie być. Cieszymy się bardzo, że to Polska była tym inicjatorem i spowodowała impuls, jeśli chodzi o wydanie przez Komisję Europejską tymczasowych ram kryzysowych" - powiedział Kowalczyk podczas briefingu prasowego z udziałem komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego.

Dopłaty do nawozów: Wkrótce zapadnie decyzja KE

Wicepremier poinformował, że Polska później złożyła "już bardzo konkretną propozycję przyjętą uchwałą Rady Ministrów i projektem rozporządzenia dotyczącego sposobu i mechanizmu pomocy i dopłat do nawozów". "Ta propozycja była złożona faktycznie w momencie, kiedy jeszcze nie było tych ram kryzysowych. Stąd 20 marca myśmy złożyli wtedy (wniosek - PAP) - a 24 marca zostały wydane tymczasowe ramy kryzysowe - wobec tego naturalne jest, że te podstawy prawne do wnioskowania o dopłaty do nawozów się zmieniły. Stąd modyfikacja tego wniosku i powtórzenie go - oczywiście powołując się na inne podstawy prawne 6 kwietnia. Czyli natychmiast po konsultacji z Komisją zmieniliśmy uzasadnienie i podstawy prawne do ubiegania się i o zgodę na możliwość dopłat do nawozów i taki wniosek wyszedł" - powiedział Kowalczyk.

Pomoc ws. dopłat do nawozów "jest niespotykanej skali

W ocenie ministra rolnictwa pomoc rolnikom ws. dopłat do nawozów "jest niespotykanej skali". "My zaprojektowaliśmy pomoc o wielkości prawie 4 mld zł, a więc jest to kwota przekraczająca wszelkie inne dotychczasowe jakiekolwiek formy wsparcia" - ocenił. Wskazał, że "warto takie wsparcie dla rolników" udzielić, "nawet, jeśli ono jest kosztowne".

"Gdyby rolnicy nie stosowali nawozów nastąpiłby spadek plonów, co - w obecnej sytuacji w Ukrainie, kiedy grozi nam nieobsiewanie pól, kiedy grozi nam spadek produkcji zbóż w Ukrainie - mogłoby zachwiać bezpieczeństwem żywności nie Polski i nie Unii Europejskiej, bo tutaj jesteśmy samowystarczalni (...), ale jednak musimy pamiętać o tym, że bezpieczeństwo żywnościowe, to jest bezpieczeństwo globalne" - powiedział.

Zdaniem ministra rolnictwa zmniejszenie eksportu do krajów arabskich, do Afryki Północnej z Ukrainy, czy uniemożliwienie wręcz eksportu, może zakłócać rynek. Dlatego, według niego, ważne jest, aby w Unii Europejskiej i w Polsce szczególnie, nie nastąpił znaczący spadek plonów.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, że pewnie wszystkich skutków nie uda się zlikwidować, ale ta ogromna pomoc, która trafi, która będzie łagodziła skutki wojny w Ukrainie, jest dla rolnictwa ważna" - powiedział Kowalczyk.