Na Węgrzech w tym roku można prognozować zbiory jabłek na poziomie zaledwie 350 tys. ton, ale nie można wykluczyć, że – w przypadku mniej korzystnego niż oczekiwano rozwoju czynników negatywnie wpływających na zbiory – ledwie osiągną 300 000 ton.
Ostatnie podobnie słabe plony zebrano na Węgrzech w 2007 roku (214 000 ton),z powodu drastycznych szkód spowodowanych mrozem, a następnie w 2011 roku (300 000 ton).
Przyczyny niskich zbiorów jabłek na Węgrzech
Przyczyny tegorocznych bardzo słabych plonów są wieloaspektowe i w niektórych przypadkach nie można ich dokładnie zidentyfikować. Już wiosną, w okresie kwitnienia, zaobserwowano, że kwitnienie na plantacjach nienawadnianych z bardziej ekstensywnym systemem uprawy jest słabe, natomiast na plantacjach intensywnych, nawadnianych kwitnienie jest średnie do dobrego, w zależności od stopnia kwitnienia odmiany.
Przyczyny słabego zawiązywania i kondycji pąków kwiatowych są trudne do rozszyfrowania, ale prawdopodobnie są związane z suszą zeszłego lata i jesieni, podczas gdy zeszłoroczny ładunek plonów również nie był duży: zebraliśmy słaby średni plon (520 tys. ton).
Tej wiosny znaczne szkody mrozowe ominęły sady jabłoniowe, chociaż w północno-wschodniej części kraju, która stanowi ¾ powierzchni uprawy jabłoni, w ciągu trzech dni po Wielkanocy, wystąpiło znaczne ochłodzenie na poziomie minus 2-6 °C. Jak się później okazało, te nocne przymrozki nie spowodowały przede wszystkim drastycznych i widocznych uszkodzeń kwiatów, ale raczej utajone pogorszenie zawiązywania owoców i spowodowały bardzo znaczny spadek w czerwcu. Procesy te prawdopodobnie wywarły już bardzo znaczący i negatywny wpływ, który trwa praktycznie od zeszłego lata.
Łączny wynik negatywnych skutków pogody był taki, że dziś sadownicy z Węgier mogą liczyć tylko na zbiory rzędu 300-350 tys. ton.
Ile jabłek trafi na rynek świeży i do przetwórstwa?
Obecnie istnieje duża niepewność co do tego, ile z oczekiwanych zbiorów będą stanowiły jabłka jadalne i przemysłowe, co można wytłumaczyć następującymi przyczynami:
- Ze względu na upał i stuletnią suszę, rozmiary owoców na wielu plantacjach są wciąż poniżej tego, co zwykle jest obecnie. O tym, ile jabłek osiągnie wielkość 65-70 mm, czyli dolną granicę jakości żywieniowej, będzie decydować rozwój wielkości owoców do zbioru, co jest istotnie związane z późniejszym rozwojem pogody.
- Ilość spadających owoców przed zbiorami, które w innym przypadku można uznać do pewnego stopnia za proces naturalny, jest głównym czynnikiem niepewności. Słuszna jest obawa, że z powodu wiosennych przymrozków, upałów i suszy spadek owoców może być znacznie silniejszy niż przeciętny, co zmniejszy ilość jabłek deserowych i zwiększy bazę towarową jabłek przemysłowych.
- W przypadku korzystnego rozwoju cen soku jabłkowego, owoce słabej jakości będa trafiać do przemysłu przetwórczego, zmniejszając bazę jabłek deserowych.
- Obecnie wydaje się, że wielu producentów nie chce przechowywać jabłek w chłodniach ze względu na niestabilne ceny energii. Niepewność związaną z przechowywaniem jabłek dodatkowo zwiększa fakt, że z powodu znacznego braku opadów pobór wapnia przez drzewa i owoce był prawdopodobnie niekorzystny, co może – nawet znacząco – pogorszyć ich trwałość przechowalniczą.
Ze względu na powyższe niepewności nadal trudno jest oszacować rozmieszczenie jabłek deserowych i przemysłowych. Pewne jest jednak, że bez względu na rozwój sytuacji ilość jabłek przemysłowych wystarczy na wąską połowę krajowych mocy przerobowych (ok. 450 tys. ton). Może być tak, że ilość jabłek deserowych może ledwie wystarczyć na zaopatrzenie krajowego rynku, ale wszystko to będzie dokładniej widoczne dopiero pod koniec zbioru jabłek.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Komentarze