Na stronie internetowej Gospodarstwa widać, że uprawiacie Państwo truskawki w gruncie na płask, ściółkowane słomą. Czy sprawdzacie również inne systemy uprawy, szczególnie pod osłonami?

Nie narzekamy na efekty naszego sposobu uprawy. Kiedyś próbowaliśmy uprawiać na wyniesionych zagonach, ale rośliny nam przemarzały, był też problem z coroczną utylizacją agrowłókniny. Zrezygnowaliśmy z tego. Zastanawialiśmy się też nad produkcją pod osłonami, tunelami albo płaskimi, ale na razie zniechęcają nas do tego potencjalne koszty. Generalnie wszystko zdrożało, więc wstrzymujemy inwestycje.

Sprawdź jak rozwinąć swoje gospodarstwo rolne!

Jakie uprawiacie odmiany?

Odmiany truskawek

Azję, Mailing Allure, Core, Verdi, testujemy m.in Aurorę. Mieliśmy Apricę, która owszem, owoc ma piękny, wielki, ale posmak kwaskowy, mieliśmy Grandarosę, która moim zdaniem jest mocno przereklamowana i w ogóle się u nas nie sprawdziła. W naszym rejonie nie było zainteresowania na te odmiany. Sprzedajemy na giełdzie, mamy stałych odbiorców, zaopatrujemy również sklepy sieci marketów.
Dwa lata temu dużo eksportowaliśmy, głównie do Szwecji, ale już w ubiegłym roku eksport był bardzo mały.

Jaka jest kondycja plantacji po zimie? Co było większym zagrożeniem, susza czy spadki temperatury? Które odmiany są w najlepszym stanie, jak pomóc tym, które zostały uszkodzone?

Przezimowanie truskawek

Są odmiany, które przezimowały w miarę dobrze, są takie, na których widać skutki zimy. Generalnie o ile po zimie truskawki wyglądały dobrze, to wiosenne przymrozki, sięgające -10 stopni mogły wyrządzić szkody, które mogą mieć wpływ na plon. Teraz jest bardzo sucho, przez półtora miesiąca spadło u nas 35 mm deszczu, wiatry wieją bez przerwy utrudniając nawadnianie.

Taka niesprzyjająca pogoda zapewne wstrzymuje zabiegi wzmacniające?

Ochrona i nawożenie truskawek

Tak, nie wykonywaliśmy jeszcze żadnych zabiegów wzmacniających i ochronnych. Nie było takiej możliwości, czekamy na wyższe temperatury i przede wszystkim na uspokojenie wiatru, żeby można było nawodnić plantację i efektywnie użyć nawozów, nie wyrzucając pieniędzy w piach. Wykonaliśmy natomiast zabiegi agrotechniczne.

Wzrost kosztów produkcji jest wyzwaniem dla plantatorów - czy wpłynie na opłacalność produkcji?

Opłacalność produkcji truskawek

Wszystko się na to składa - nawozy, osłony, środki ochrony, paliwo. Oczywiście, że wpłynie to na opłacalność. My, plantatorzy, mamy niewielki wpływ na ceny detaliczne, a nie jesteśmy w stanie jednocześnie dobrze produkować i sprzedawać w detalu.

Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać ten sezon, ale jeśli truskawka, dobrej jakości truskawka deserowa, w hurcie będzie poniżej 10 zł, to produkcja będzie nieopłacalna, bo koszt produkcji takiej truskawki jest wyższy. Każdy ma kredyty, potrzebuje pieniędzy choćby na sadzonki, a poprzedni rok też był ciężki. Kupujemy kwalifikowane sadzonki, to jest duży koszt. Dużym kosztem jest też ściółkowanie, praca przy tym.

Prócz cen opłacalność produkcji niszczy niezdrowa konkurencja ze strony takich “plantatorów”, którzy kupią obojętnie co, nasadzą obojętnie jak, nie przejmują się zabiegami, nie przechowują owoców w żaden sposób, i sprzedają potem na giełdzie po cenach dumpingowych, bo nie ponosząc kosztów, choćby ZUS-u pracowników i tak na tym zyskają.

Czy są szanse na to, że ten rok nie będzie stracony?

Zobaczymy. Duże znaczenie dla opłacalności polskiej produkcji ma import, szczególnie ten fałszowany, truskawek znacznie tańszych, często przepakowywanych w opakowania z polskim oznakowaniem. Nie rozumiem, w jaki sposób truskawki z Niemiec mogą być tańsze niż polskie? Przecież tam choćby koszt zbioru jest wyższy.

Nie wiadomo, czy w Polsce w tym roku będzie miał kto zbierać truskawki…

Zbiory truskawek 2022

To jest właśnie pytanie. Na pewno wojna na Ukrainie utrudni życie plantatorom, bo wiadomo, że Polacy nie będą pracować w rolnictwie. Oczywiście, jest wielu uchodźców, ale kobiety z małymi dziećmi będą raczej szukać innej pracy, niż na plantacjach. Odczuwamy już brak naszych stałych pracowników, którzy przyjeżdżali wiosną i pracowali przy przygotowywaniu plantacji - nie byli oni na terenie Polski, gdy wybuchła wojna, a teraz nie mają możliwości wyjazdu.

Czyli zasadziliście, wyściółkowaliście, czekacie na owoce, ale nie wiadomo, co będzie dalej?

To nie jest tak, że dzisiaj posieję, jutro zbiorę. Zasadziliśmy w ubiegłym roku, robimy wszystko, żeby ten sezon zacząć, ale jaki będzie wynik końcowy, nie wiemy. Mamy obawy o zbiory, koszty produkcji - drastycznie wzrosły ceny nawozów, ceny środków ochrony też wzrastają, tradycyjnych i biologicznych, ceny włóknin, osłon, mocno wzrastają ceny prądu. Dobrze, że założyliśmy fotowoltaikę na starych jeszcze zasadach, ale też z tego tytułu trzeba kredyt spłacać.
Zawsze byłam optymistką, ale ten sezon to jedna wielka niewiadoma. Przede wszystkim trzeba będzie wszystko zebrać.

Dziękuję za rozmowę