- Ceny jabłek o połowę niższe niż w latach poprzednich, dwukrotnie wyższe koszty energii i utrzymania sadów - sadownicy grzmią, że jeśli nic się nie zmieni, to będzie ostatni rok funkcjonowania po dwuletnim czasie stagnacji na rynku i cen nie pokrywających kosztów produkcji - podaje świętokrzyskie Echo Dnia.

Tanie jabłka i brak chętnych do zakupu

Cena za kilogram jabłka deserowego to w tym momencie 70-75 groszy. Jeszcze w zeszłym roku płacono 1,50 za kilogram. Sadownicy wyjaśniają, że nawet przy tych cenach nie ma chętnych na kupno. 

Przyczyną kłopotów ze zbytem jest sytuacja międzynarodowa. Nie ma sprzedaży jabłka na Wschód, na Białoruś, na Ukrainę, a Zachód nie chce większej ilości naszych jabłek. Jeśli taki rok się powtórzy, to będzie koniec sadów.  Dawno nie było takiego marazmu na rynku. Do tego przybywa ofert sprzedaży bądź wydzierżawienia sadów na terenie sandomierszczyzny i co gorsza, nie ma na nie chętnych.

Więcej na ten temat w Echo Dnia.