Złe nastroje wśród plantatorów czarnej porzeczki

- Nastroje wśród producentów porzeczki spowodowane drastycznymi podwyżkami cen środków do produkcji (nawozy, paliwo, środki ochrony roślin, części zamienne, energia elektryczna i inne), a także kosztów pracy, usług zewnętrznych  są złe. Obawiamy się, że ceny jakie będą oferowane przez przemysł przetwórczy plantatorom nie będą uwzględniały aktualnych kosztów produkcji owoców - podkreśla Stanisław Trzonkowski.

Tegoroczne ceny porzeczek mogą okazać się za niskie

- Polskie Stowarzyszenie Plantatorów Porzeczek jest w trakcie wyliczania jednostkowych kosztów produkcji owoców porzeczki czarnej, dlatego też posłużę się wyliczeniami sporządzonymi już przez Krajowe Zrzeszenie Plantatorów Aronii i potwierdzonymi przez IERiGŻ. Na podstawie tych wyliczeń przy wykonaniu których brałem czynny udział koszt wyprodukowania 1 kg owoców aronii przy aktualnych cenach środków do produkcji i poziomach innych kosztów wyniósł 2,22 zł. W roku ubiegłym cena uzyskana (co było rzadkością i to pod koniec zbiorów) wynosiła 1,20/kg. Należy dodać, że wyliczona obecna wartość - 2,22zł-wyprodukowania 1 kg aronii nie zawiera dochodu producenta. Biorąc pod uwagę, że koszt produkcji 1 kg porzeczki czarnej jest znacznie wyższy niż aronii - choćby z powodu dużej różnicy w kosztach ochrony roślin i nawożenia, to okazać się może że ubiegłoroczna cena ok. 5 zł/kg, w roku bieżącym może nie być wartością zadawalającą producentów - wskazuje plantator.

Kolejnym powodem niezadowolenia części producentów jest „dyskryminacyjne” podejście rządu do wsparcia producentów dopłatami do nawozów.

- Zdumiewające są wręcz tłumaczenia, dlaczego dopłaty te będą przysługiwały tylko do 50 ha użytkowników rolnych. Po raz kolejny większe i duże gospodarstwa, które są gospodarstwami towarowymi, a na eksporcie ich produktów państwo osiąga spore korzyści finansowe, są traktowane niejako „po macoszemu” - mówi Stanisław Trzonkowski.

Potrzebne są działania stabilizujące rynek

Niezwykle ważną kwestią dla producentów są umowy kontraktacyjne zawierane ze znacznym wyprzedzeniem  na produkcję i skup owoców - roczne czy wieloletnie, określające wielkość zakontraktowanego produktu, termin dostaw, a nade wszystko cenę produktu opartą o koszty produkcji.

- Pomimo tego, że wiele organizacji producentów, w tym także Polskie Stowarzyszenie Plantatorów Porzeczek, w rozmowach z przedstawicielami rządu podawało przykłady rozwiązań stabilizujących rynki owoców i warzyw na Węgrzech i ostatnio w Hiszpanii, to jak dotychczas nie odbyła się żadna poważna dyskusja z udziałem przedstawicieli rządu, przemysłu przetwórczego i organizacji producenckich na ten temat - mówi Trzonkowski.

- A przecież zarówno komisarz unijny ds. rolnictwa Pan Janusz Wojciechowski, jak i minister rolnictwa Pan Henryk Kowalczyk w swoich wypowiedziach podkreślali, że na bazie dyrektywy o zwalczaniu nieuczciwych praktyk handlowych  w obrocie towarami rolnymi Hiszpania wprowadziła zakaz płacenia rolnikom cen poniżej kosztów produkcji i takowe rozwiązania mogłyby i powinny być wprowadzone w Polsce. W zamian dyskusji na ten temat usłyszeliśmy o organizacji Holdingu Spożywczego, co w perspektywie niezbyt odległej rozpoczęcia pierwszych zbiorów owoców i warzyw ma niby poprawić sytuację producentów w łańcuchu dostaw - zauważa.

- W sytuacji gdzie wielu ekspertów ostrzega już dzisiaj przed widmem niedoboru żywności na świecie, wielu producentów owoców i warzyw przestawi się prawdopodobnie na mniej pracochłonną produkcję zbóż, oleistych, kukurydzy itp., która już objęta jest umowami czy kontraktami. PSPP także i w tym sezonie nie będzie upubliczniało swoich szacunków zbiorów porzeczek - mówi Stanisław Trzonkowski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Plantatorów Porzeczek.