Wino jest w Polsce trunkiem mało popularnym, tym bardziej wino polskie. Czy prowadzenie w Polsce winnicy to pomysł na życie, czy na dobry biznes?

Polskie wino wcale nie jest tak mało popularne, jak niektórzy mogliby sądzić. W naszym kraju istnieje w tym momencie ponad 300 zarejestrowanych winnic, czyli takich, które mogą legalnie sprzedawać swoje wina z banderolą. Warto jednak zaznaczyć, że suma wszystkich polskich upraw winorośli to zaledwie ok. 400 ha, czyli tyle, co przeciętna winnica np. w Hiszpanii. Oznacza to, że są to gospodarstwa bardzo wyspecjalizowane i w dużej mierze butikowe. Ponieważ brakuje skali, produkcja jest bardzo droga i dlatego polskie wina też swoje kosztują, jednak ogromną i przeważającą zaletą jest fakt, że Polacy nie produkują masówki. Polskie wino nigdy nie trafi do dyskontu za 15-20 zł, tak jak w przypadku win z przemysłowych winnic w Nowym Świecie, które produkują miliony butelek rocznie.

Polskie wina to wina jakościowe, produkowane nieprzemysłowymi i naturalnymi metodami. Nie ma tu mowy o chemicznie „podrasowanych” winach. Właściwie chyba wszyscy winiarze w Polsce zbierają winogrona ręcznie, co jest wielką zaletą i bardzo pozytywnie odbija się na jakości i smaku trunków. Dlatego zdecydowanie jest to biznes powstający z serca i pasji. Nie znaczy to, że nie da się na tym zarobić, jednak koszt i ryzyko związane z prowadzeniem winnicy może odstraszyć niejednego śmiałka.

Czy zimne Mazowsze to dobre miejsce dla winorośli? Jak zlokalizowana jest Winnica Dwórzno?

Winnica Dwórzno jest winnicą zaledwie 40 km od Warszawy, co czyni ją najbliższą do stolicy Polski. Większość polskich winnic leży w rejonach o łagodniejszym klimacie, np. w okolicach Zielonej Góry, Krakowa, na Podkarpaciu, w okolicach Sandomierza czy też na północy, pod Szczecinem. Mazowsze jest jednym z najbardziej niegościnnych rejonów dla winorośli, ponieważ jest tu zimno, mokro, wietrznie i płasko. W naszym województwie są zarejestrowane tylko dwie winnice – my i Winnica Mazovia. Dlaczego więc innym się nie udaje, a nam tak? Tak się składa, że mój ojciec kupując w latach 90. ziemię nie miał pojęcia, że wybrał idealne miejsce na uprawę winorośli. W naszym gospodarstwie panuje swoisty mikroklimat. Pola otoczone są lasami, które chronią nas od wiatru. W naszym sąsiedztwie znajduje się 5-hektarowe jezioro, które jest magazynem ciepła i łagodzi klimat w okolicy. Ponadto, jak na Mazowsze, Dwórzno leży na dojść pofałdowanym terenie. Zbocza nie są imponujące, ale w zupełności wystarczą, aby zimne powietrze spływało w dół stoku, oszczędzając nasze uprawy.

Jak założyć winnicę w Polsce?

Jak zakłada się winnicę? Czego potrzeba "na starcie", skąd czerpać niezbędną wiedzę, skąd kupować sadzonki winorośli? Jakie są koszty założenia plantacji, jaką powierzchnię ma Winnica Dwórzno?

Winnica Dwórzno może pochwalić się w tym momencie 9 ha winorośli, co plasuje ją wśród największych takich upraw w Polsce. Całe gospodarstwo liczy natomiast 50 ha. Nasza winnica nie była pieczołowicie przekalkulowanym projektem biznesowym, tylko przeżyła bardzo ciekawą i niespodziewaną ewolucję, będącą zbiorem zbiegów okoliczności i przypadków. Pierwotnie była tutaj plantacja malin założona pod koniec lat 90. W stronę winiarstwa zwrócił nas po kilkunastu latach naszej działalności rolniczej nasz doradca sadowniczy. Pan Michał był pasjonatem domowego wyrobu win owocowych. Mówimy tu oczywiście o winach jakościowych, powstających z serca i ogromnej wiedzy. Zainspirowani eksperymentami Pana Michała z fermentowaniem naszych malin, w 2012 roku postanowiliśmy posadzić pierwszą parcelę winorośli. Ziemię już mieliśmy, jak się okazało, doskonale nadającą się pod uprawę winorośli. Budynek mroźni przemianowaliśmy na przetwórnię winiarską, która okazała się być niesamowicie funkcjonalna – kontrola temperatury w kilku niezależnych pomieszczeniach dała nam możliwość wytwarzania bardzo aromatycznych win.

Sadzonki kupowaliśmy pierwotnie od Pana Romana Myśliwca z podkarpackiej Winnicy Golesz, jednak podczas naszej ekspansji w kolejnych latach korzystaliśmy już z sadzonek sprowadzanych z Niemiec. Sprzęty winiarskie są tutaj na pewno jednym z największych wydatków.

Pytanie ile kosztuje założenie winnicy to trochę jak zapytać ile kosztuje samochód. Można wydać mało, a można wydać fortunę. Jakość efektu końcowego jest jednak proporcjonalna do jakości sprzętów. Prasę można kupić już za kilkaset lub kilka tysięcy złotych, ale będzie ona znacząco odstawała od zaawansowanej prasy, która kosztuje już bliżej pół, a nawet miliona złotych. Co ciekawe, takie prasy produkowane są w Polsce, pod Krakowem, na zlecenie firmy Scharfenberger. Sam sprzęt jednak nie wystarczy – trzeba też pozyskać wiedzę. Wiedzę rolniczą można zdobyć na wiele sposobów, jednak samo wyhodowanie owoców to za mało. Trzeba też znać się na winie. Dlatego oprócz kursów rolniczych należy rozwijać umiejętności sommelierskie i poznawać jak najwięcej win i stylów winiarskich zarówno w naszym kraju, jak i za granicą. Podróżowanie po winnicach to jedna z najlepszych i najfajniejszych metod poszerzania wiedzy. Nasze rodzinne wakacje bardzo często na tym polegają. Co do samego wykształcenia, ja jestem po dziennikarstwie, zaś mój brat Wiktor, z którym zajmujemy się winnicą, jest po finansach. Kiedy zajęliśmy się na dobre rodzinnym gospodarstwem, ja skończyłem podyplomowo rolnictwo, a mój brat enologię na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz kurs sommelierski WSET 3 poziomu. Oprócz tego, korzystamy z usług enologa Piotra Stopczyńskiego, który jest naszym doradcą. Pojawia się w winnicy od czasu do czasu i pomaga nam wyłapywać niuanse i udoskonalać nasze metody uprawy i winifikacji.

Jak się produkuje wino? Jaki sprzęt jest potrzebny do prowadzenia winnicy? Czy można go kupić w Polsce?

Gdyby wrzucić winogrona do zbiornika i zostawić, wino powstałoby samo. Jednak do wina jakościowego byłoby mu bardzo daleko. Dlatego potrzebna jest ogromna dbałość o detale oraz specjalistyczny sprzęt. Istotna jest nie tylko sama uprawa, ale przede wszystkim umiejętna winifikacja, czyli zamiana winogron w wino. Tam właśnie przydają się odpowiednie sprzęty. Warto zaopatrzyć się w odszypułkowarkę – deptanie winogron to przeżytek. Potrzebne są też zbiorniki, w których wino może macerować oraz takie, w których będzie ono fermentowało i dojrzewało. Najdroższym wydatkiem prawdopodobnie jest prasa, gdyż musi ona niezwykle delikatnie wyciskać sok z owoców, aby nie zgnieść pestek, w których znajdują się gorzkie oleje. Do tego dochodzi filtr, pompa, nalewarka, korkownica, kapturkownica i etykieciarka. To oczywiście absolutne minimum i zawsze jest tu pole do usprawnienia i innowacji, co też idzie w parze z rozwojem technologii. Dla przykładu, w naszej winnicy kontrolujemy temperaturę naszych nastawów przez cały proces produkcji i dojrzewania, a zbiorniki uszczelniamy gazem technicznym, aby wino nie wypłaszczało się pod wpływem działania tlenu. Takich niuansów jest mnóstwo i im więcej ich dopilnujemy, tym bardziej doskonałe będzie nasze wino.

Odmiany winorośli

Jakie odmiany winorośli uprawiane są w Winnicy Dwórzno? Które z nich są najbardziej obiecujące? Czy wprowadzacie do uprawy nowe odmiany?

Kwestia doboru odmian winorośli jest bardzo blisko powiązana z tematem klimatu. Niektórzy polscy winiarze w bardziej łagodnych regionach kraju uprawiają czasami szczepy znane z południa, jednak na Mazowszu sprawa wygląda nieco inaczej. W Winnicy Dwórzno korzystamy wyłącznie z tzw. szczepów odpornych, zwanych też szczepami hybrydowymi. Są to nazwy takie jak Solaris, Johanniter, Hibernal, Regent, Leon Millot, Marechal Foch, itp. Rośnie ich u nas kilkanaście. Te odmiany charakteryzują się wytrzymałością na niskie temperatury w zimie nawet do -35 stopni Celsjusza, oraz ogromną odpornością na pleśnie, grzyby, mączniaki i różne choroby wynikające z naszego mazowieckiego klimatu. Dzięki temu możemy uprawiać naszą winorośl w bardzo naturalny sposób i ograniczyć użycie środków ochrony roślin do absolutnego minimum. Pierwotnie było u nas nasadzonych bardzo wiele odmian, jednak z czasem zorientowaliśmy się, które najlepiej się sprawdzają i te zostały dosadzone. Zdecydowanie przodującą odmianą nie tylko w naszej, ale i w wielu innych polskich winnicach jest biała odmiana Solaris. Daje niezwykle aromatyczne, ciężkie jak na białe odmiany wino, bogate w aromaty tropikalnych owoców. Oprócz tego polecamy też popularny w naszym kraju czerwony szczep Regent, dający wysublimowane, czerwone wina w stylu austriackiego Zweigelta. Warto też pochylić się nad odmianami takimi jak Hibernal i Seyval Blanc, które doskonale nadają się na wina musujące. A te w naszym kraju udają się świetnie! W tym roku w marcu, dosadziliśmy kolejne 3 ha winorośli (dając w sumie 9 ha). Powiększyliśmy uprawę niezwykle szlachetnego, białego szczepu Johanniter, ale dosadziliśmy też dwie kolejne odmiany – elegancki w aromatach, biały Souvignier Gris oraz potężny pod względem tanin, czerwony Cabernet Cortis. Dobór tych szczepów był wynikiem wieloletnich obserwacji własnych i cudzych upraw oraz degustacji setek, jeśli nie tysięcy win.  

Z racji naszej historii, w Dwórznie robimy wina nie tylko z winogron. Uprawiamy też malinę, czarną porzeczkę i od niedawna niezwykle modną jagodę kamczacką. Robimy z nich wina owocowe (nie nalewki!) z ogromnym naciskiem na wytwarzanie win jakościowych. W procesie produkcji bierze udział cały owoc, koniecznie z naszej plantacji, a proces ten jest niemal identyczny jak w przypadku win czerwonych. Owoce poddawane są maceracji, wyciskaniu w prasie winiarskiej i fermentacji na drożdżach winiarskich.

Jakie wina, z jakich szczepów oferuje Winnica Dwórzno, czy oferta będzie się powiększać?

Produkujemy wina białe, czerwone, czasami różowe, wino z malin, wino z czarnej porzeczki, wino z jagody kamczackiej i od niedawna również wina musujące, które okazały się być absolutnym hitem. Najczęściej decydujemy się na jednoodmianowego Solarisa, Johannitera i Regenta. Do win musujących używamy odmiany Hibernal oraz Seyval Blanc. Produkujemy też wian kupażowane pod nazwą Mazovia White lub Mazovia Red. Ostatnio do naszej oferty trafiła też Mazovia Pet-Nat, czyli kupaż odmian Aurora i Swenson Red w postaci wina musującego, zamkniętego pod kapslem do refermentacji. To prawdopodobnie nasze najbardziej hipsterskie wino, zaraz obok wina Supermazovian 2019, które powstało z wymrażanych w naszej przetwórni owoców odmiany Solaris z późnego zbioru. Owoce dodatkowo zostały wzbogacone szlachetną pleśnią, która pojawiła się na polu. To nasza odpowiedź na słynny icewine, znany z Niemiec czy Kanady. Ciekawostką jest fakt, że wino zostało wymrożone w komorze służącej niegdyś do mrożenia malin.

Wina z Winnicy Dwórzno sprzedawane są poprzez sklep internetowy i punkty partnerskie - restauracje, hotele, stacje paliw. Są to punkty zlokalizowane głównie na Mazowszu. Nie ma wśród nich sieci handlowych. Czy to zaplanowana strategia? Kiedy wina z Winnicy Dwórzno będzie można kupić w całym kraju?

Celujemy przede wszystkim w sprzedaż win na miejscu, szczególnie podczas naszych licznych eventów. Chcemy, aby każdy, kto chce napić się naszego wina, prędzej czy później trafił do nas i poznał nas, oraz naszą filozofię produkcji wina. Wszystkie miejsca sprzedające nasze wino to osoby, które poznaliśmy i z którymi się mniej lub bardziej zaprzyjaźniliśmy. Wspomniane stacje benzynowe również należą do mojego taty. Zdarzało się, że nasze wina trafiały czasem do większych sieci. Prawie zawsze był to błąd, a raczej lekcja – miejsce polskich win nie jest w marketach, tylko w sklepach specjalistycznych, hotelach i restauracjach. Przede wszystkim jest to spowodowane ceną, która odstrasza w obliczu tanich win za 15-20 zł. W gąszczu butelek na półce Polacy mają tendencję do sięgania po tańsze, a najlepiej znane już sobie etykiety. Ciężko oczekiwać, aby podczas zakupów spożywczych ktoś kupił w ciemno wino za ponad 60 zł. Gdybyśmy jednak poszli do sklepu specjalistycznego, wówczas pracujący tam sprzedawca mógłby uzasadnić skąd bierze się ta cena i dlaczego warto ją zapłacić. W ostatnim czasie byliśmy zmuszeni przez pandemię i lockdown do jednorazowej współpracy z siecią Biedronka. Sprzedaliśmy wina prawie po kosztach, a Biedronka zrezygnowała z dużej części marży, aby najbardziej możliwie obniżyć cenę. Nasze wino i tak było najdroższym z całej sieci.

Oferujecie Państwo zwiedzanie swojej winnicy, połączone z degustacją wina - jaki jest odbiór tej oferty? Czy przyjmujecie gości tylko na kilka godzin, czy również na dłużej?

Enoturystyka, czyli gałąź turystyki związana z winem, winoroślą i winnicami to nasz konik. Korzystamy pełnymi garściami z niewielkiej odległości do Warszawy. Co weekend, przez cały rok, oprowadzamy naszych gości po winnicy. Sprzedajemy vouchery przez naszą stronę oraz przez firmy partnerskie, takie jak Wyjątkowy Prezent czy Super Prezenty. Mogę pochwalić się, że nasza usługa jest jedną z najlepiej sprzedających się w tych serwisach. Oprócz tego, organizujemy też Pikniki Jazzowe w sezonie letnim oraz raz do roku Festiwal Wina i Oliwy i raz do roku Święto Wina w pierwszy weekend września. Te dwie ostatnie okazje przyciągają do nas gości w tysiącach. W ten sposób możemy nie tylko pokazać naszą działalność turystom z całej polski, ale także uczyć Polaków na temat wspaniałego świata wina, obalać stereotypy i szerzyć odpowiedzialne i świadome podejście co do doboru i picia alkoholu. Jest to naprawdę uskrzydlające doświadczenie i wspaniała zabawa.

Jakie plany rozwoju ma Winnica Dwórzno?

Idąc za tropem prężnie rozwijającej się enoturystyki, planujemy postawienie obiektu hotelowego wraz z restauracją i wszystkim, czego potrzebuje człowiek, aby zabawić u nas na wiele dni i zapomnieć o rzeczywistości. Czekamy tylko, aż odwołana zostanie pandemia.