
Plantatorzy jabłek we Flandrii w Belgii także doświadczają problemów z powodu nadpodaży na rynku światowym. Niskie ceny sprzedaży jabłek i gwałtownie rosnące koszty powodują, że wielu sadowników rezygnuje ze zbiorów - podaje Vilt.be
Jak podaje serwis VILT.BE plantatorzy jabłek we Flandrii od lat przeżywają ciężkie chwile, a ich pozycja pogorszyła się z powodu wojny na Ukrainie. Powodem jest niska cena sprzedaży i gwałtownie rosnące koszty.
Kilka tygodni temu Boerenbond (Związek Rolników) wezwał flamandzkie supermarkety i konsumentów do kupowania owoców, a zwłaszcza jabłek z flamandzkiej ziemi, aby pomóc hodowcom w trudnych czasach. Mimo apelu nadal występuje nadpodaż, a ceny jabłek konsumpcyjnych są raczej niskie.
W tym tygodniu jabłko deserowe kosztowało 38 centów za kilogram, podczas gdy 1 sierpnia plantatorzy otrzymywali średnio 42 centy. To nie wystarczy, aby zarobić na dobre życie, mówi hodowca jabłek i gruszek Mario Vanhellemont z Tielt-Winge. „Musimy za jabłko dostać co najmniej 45-50 centów".
Według artykułu Vilt, jabłka niższej jakości przeznaczone dla przemysłu są w tej chwili szczególnie zablokowane.
Mario Vanhellemont mówi, że część jego jabłek trafia również do przetwórstwa. Cena tych jabłek przemysłowych wynosi obecnie około 10 centów. To mało.
- Na pewno nie będziemy w stanie pokryć z tym kosztów. Sam zbiór kosztuje od 8 do 10 centów, nie wspominając o przechowywaniu i sortowaniu - mówi sadownik.
Według Vanhellemonta niskie plony i gwałtownie rosnące koszty są powodem, dla którego niektórzy hodowcy jabłek pozostawiają owoce na drzewach.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
CHF
4,70 -0,41%
GBP
5,33 0,11%
USD
4,32 -0,12%
ON
6,81 -20 gr
LPG
3,12 -4 gr