Zdaniem Krzysztofa Saka, uprawa malin w otwarty gruncie niedługo nie będzie miała sensu / fot. shutterstock

- Uprawa malin w otwarty gruncie niedługo nie będzie miała sensu. Chyba, że będzie to kilkuhektarowa uprawa ze zbiorem tylko kombajnowym i sprzedaż owoców do zakładów przetwórczych - mówi w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl Krzysztof Sak z Gospodarstwa Szkółkarskiego Agronom Plants.

Produkcja malin w tunelach czy w otwartym polu? 

Czy uprawa tunelowa w Polsce będzie się rozwijać czy raczej uprawa gruntowa będzie typowym profilem polskiego plantatora?

Nie chce być złym prorokiem, ale moim zdaniem uprawa malin w otwarty gruncie niedługo nie będzie miała sensu. Chyba, że będzie to kilkuhektarowa uprawa ze zbiorem tylko kombajnowym i sprzedaż owoców do zakładów przetwórczych - wtedy tak.

Przeczytaj: Maliny 2023: Produkcja do przetwórstwa nie będzie się opłacać?

Natomiast odbiorcy jakimi są markety jasno zaznaczają, że nie interesują ich w ogóle maliny z otwartego gruntu z prostej przyczyny- nie spełniają podstawowych wymagań jakościowych. Sklepy nie chcą nimi handlować. Jeśli ktoś chce dalej rozwijać produkcję malin z nastawieniem na rynek deserowy to niestety ale musi podjąć inwestycje w tunele. Bez tego nie da się wyprodukować malin dobrej jakości, które będą spełniały wysokie wymagania stawiane przez sieci handlowe. A te wymagania rosną z każdym rokiem. Poza tym z każdym rokiem uszczuplane są środki do ochrony. Druga sprawa, to to, że wymagania marketów jeśli chodzi o pozostałości także rosną z każdym rokiem.

Z każdym sezonem produkcja malin jest coraz trudniejsza, dlatego też na ten moment jest ona dochodowa. Jeśli produkcja byłaby łatwa i prosta to mówiąc otwarcie- pieniędzy z niej by nie było. W tych sektorach gdzie potrzebna jest duża wiedza i doświadczenie, a do tego podstawą jest praca rąk ludzkich, tam dochodowość uprawy jest jeszcze na dobrym poziomie.

Odmiany malin do produkcji w tunelach 

Przyszłością jest produkcja malin w tunelach. Jakiego typu odmiany są teraz „na topie”? W jakie inwestują polscy plantatorzy, a w co inwestuje zagranica?

Z naszej oferty najpopularniejszą odmianą jest Enrosadira. Jest to odmiana, która owocuje na pędach tegorocznych, odznacza się przede wszystkim łatwością w uprawie, dzięki temu jest polecana początkującym producentom. Rośnie bardzo intensywnie, ma jasny owoc, dobry smak i to, na co powinniśmy obecnie zawracać uwagę biorąc pod uwagę problemy z pracownikami do zbioru – mianowicie łatwość zbioru.

W tym przypadku mówimy o łatwości oderwania owocu od szypułki. Przy tak szczególnym aspekcie jakim jest obecnie deficyt pracowników, w uprawie malin ważne jest aby zbiór był szybki. Ważnym jest aby wydajność zbioru na godzinę była wysoka, żeby pracownicy zarabiali pieniądze, a jak będą zarabiali wtedy będą chcieli dla nas pracować. Enrosadira na to pozwala.

Generalnie jeśli chodzi o produkcję w tunelach chętniej wybierane są odmiany owocujące na pędach tegorocznych, ze względu na to, że nadają się na prowadzenie na tzw. podwójny zbiór. Dzięki temu jesteśmy w stanie zapewnić podaż owoców od czerwca do listopada w oparciu o jedną odmianę . To ogromny plus, gdy mamy możliwość oferowania odbiorcom jednolitych partii tego samego produktu. To wzmacnia relacje na linii dostawca-odbiorca.

W jakie odmiany malin inwestują plantatorzy w Europie Zachodniej?

Jeśli chodzi o zagranicznych plantatorów to oprócz odmiany Enrosadira nadal popularna jest Kwanza, czy odmiana Majestic. Są to odmiany trochę późniejsze, ale wiadomo, że na zachodzie Europy ciepła pogoda utrzymuje się dłużej niż w Polsce. Tamtejsi plantatorzy mogą pozwolić sobie na inwestycję w późniejsze odmiany i z efektem zebrać z nich plon. Polska celuje we wcześniejsze odmiany.

W zasadzie każdego roku testujemy kilka różnych nowości. W tym roku jest to około 14 nowych selekcji. Z pewnością w przyszłym roku niektóre wprowadzimy do obrotu do produkcji szkółkarskiej. Staramy się do tego podchodzić spokojnie. W ostatnich latach jesteśmy zasypywani nowymi odmianami. Każda  hodowla, a jest ich już naprawdę dużo w Europie, wypuszcza jedną bądź dwie nowe odmiany do sprzedaży. Istnieje pewna obawa, że nie sprawdzą się one w naszym klimacie, dlatego wolimy poświęcić więcej czasu na przetestowanie danej odmiany, niż wypuścić na rynek odmianę, która się nie sprawdzi. Za każdym razem zachęcam naszych klientów do odwiedzania nas, aby obejrzeć selekcje przed ich zakupem, wymienić się opiniami. Słuchamy czego producenci potrzebują, jakiej odmiany oczekują. W oparciu o to, staramy się dobrać odmianę do oczekiwań.

Zobacz także: Jakie sadzonki malin kupić i jak je uprawiać? "Uprawa w tunelu jest przyszłością"

Sadzonki typu long cane - warto na nie postawić? 

Pozostając w temacie sadzonek. Sadzonki typu long cane nie jest sadzonką dla wszystkich. Czy polscy plantatorzy patrzą na nie z zainteresowaniem?

Zdecydowanie tak. Z każdym rokiem rośnie zainteresowanie tego typu materiałem, ale głównie odmian powtarzających czyli owocujących na pędach tegorocznych. Dlaczego? Decydując się na postawienie tunelu w tym momencie mówimy o dużej inwestycji z wysokimi kosztami. Przy tak dużej lokacie kapitału każdemu producentowi zależy, aby ten tunel zaczął pracować i zarabiać na siebie od wczesnej wiosny. Decydując się na sadzonki typu plug zbiór zaczniemy dopiero na koniec lipca bądź na początku sierpnia, a przez te kilka miesięcy ten tunel nie da nam przychodu.

Inwestując w sadzonkę long cane możemy spodziewać się zbioru już od czerwca, następnie z tej samej sadzonki wyprowadzamy pędy jesienne, które dają nam owoc w drugiej części sezonu, dzięki temu mamy „zapięty” cały sezon. Jednak podkreślić należy, że to na pewno wymaga doświadczenia, nie jest to łatwa uprawa. Na pewno może okazać się zbyt trudna dla osób początkujących w uprawie malin.