Powoduje to, że przez kolejnych kilka lat wracamy do poziomu cen, które ledwo dają opłacalność produkcji. 

Nasadzenia malin po dobrym cenowo 2021 roku

- Kilka lat temu zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z produkcji sadzonek kopanych z gruntu na rzecz sadzonek typu plug które dostarczamy głownie do producentów produkujących pod osłonami właśnie z tego względu, że zarobić na sadzonkach kopanych można było raz na siedem lat. Natomiast przez pięć lat ten matecznik był nieużywany.  Właśnie dlatego powiedzieliśmy dość i postawiliśmy na inny typ sadzonek - tłumaczy. 

Koszt inwestycji zahamuje rozwój produkcji malin pod osłonami?

Krzysztof Sak przyznaje, że nasadzenia malin po dobrym cenowo 2021 roku nie poszły aż w takim tempie jak w poprzednich latach z dobrą ceną. - Myślę, że wielu producentów zdało sobie sprawę, że co z tego że nasadzę dużo, kiedy nie będę miał z kim zebrać. To mogło spowodować wyhamowanie. Niestety dużym problemem staje się siła robocza więc nie przewiduję aż tak drastycznego wzrostu nasadzeń - dodaje. 

Rynek krajowy i eksport 

Owoce z Agronom Berries trafiają na eksport i na rynek krajowy. - Eksportujemy do Niemiec, Słowacji, Czech, Litwy, trochę do Skandynawii, Włoch. Pewnym wyzwaniem w przypadku eksportu jest logistyka, żeby owoce chociażby dojechały na odpowiednią godzinę. Rozwijamy eksport, a nasze owoce są cenione. Polska zaczyna być znana nie tylko z owoców do przetwórstwa ale również z tych deserowych. Coraz więcej odbiorców zgłasza się do nas - komentuje rozmówca. 

 Współpraca z sieciami handlowymi 

Jeśli chodzi o współpracę z sieciami handlowymi to nie ma co jej demonizować. - Jak każda współpraca – są lepsze i gorsze chwile. Raz oni przeciągają linę na swoją stronę, a raz my. Jednak w ogólnej ocenie jest to raczej pozytywna współpraca. W sieciach handlowych pracują ludzie którzy mają coraz większą wiedzę o tym rynku, o tym owocu. Jeszcze kilka lat temu kiedy pojechaliśmy do jeden z sieci marketów i padło pytanie z naszej strony kiedy owoce będą na półce w sklepie jeśli dostarczymy super świeże owoce na godzinę 17nastą w poniedziałek. Jeden z handlowców wyjął kalendarz, zaczął liczyć i wyszło mu, że to będzie czwartek po czym wstaliśmy i wyszliśmy stamtąd. Nie było wiedzy na temat tego, jak trzeba obchodzić się z tego typu owocami. Teraz to się zmienia. Wiedzą, że to jest owoc miękki z którym trzeba działać szybko. Musimy się docierać bo nie mamy innego wyjścia - tłumaczy Sak. 

Serbscy plantatorzy zacierają ręce. Ceny malin będą wysokie

Rozmówca podkreśla również rolę współpracy producentów z handlowcami. - Oczywiście możliwe jest prowadzenie rozmów z marketem w pojedynkę, jednak jest to ciężkie ponieważ po drugiej stronie siedzą osoby wykształcone w handlu, znają techniki negocjacji, co dla zwykłego producenta może być ciężkie do przebrnięcia. Moim zdaniem powinniśmy zaczerpnąć z zachodu taki model, że producent jest odpowiedzialny za produkcję czyli to co robi najlepiej. Jest kilka dużych firm handlowych, które prowadzą rozmowy z marketami. Te firmy również stoją na lepszej pozycji bo mogą zaoferować owoce do wszystkich sklepów - przyznaje. 

- Weźmy pod uwagę, że największa sieć w Polsce ma 16 magazynów i ponad 3 tysiące sklepów. Dostarczyć nawet po kilogramie owoców do tych sklepów już będzie wyzwaniem logistycznym i produkcyjnym. Myślę, że właśnie w taki model powinniśmy iść. Niech producent zajmie się uprawą, a nie zaprząta sobie głowę sprawami handlowymi tym bardziej z marketami, gdzie wszystko musi być w odpowiednim czasie. To właśnie firmy handlowe powinny zająć się handlem. Jest to bardzo duże wyzwanie na ten moment jednak do produkcji malin garnie się dużo młodych bo zauważyli w tym sens. Właśnie w młodych, mających zupełnie inną mentalność widzę przyszłość bo będą rozumieli, że dużo lepiej jest dać konkretne zajęcie konkretnemu specjaliście - podsumowuje.