Są w Polsce sadownicy (grupy), uprawiający odmiany klubowe. Nie są to odmiany specjalnie powstałe na rynek naszego kraju, ale już funkcjonujące w ramach istniejących „klubów” w Europie Zachodniej. / fot. shutterstock

- Dzisiejsze trendy handlowe to przede wszystkim wygląd, jędrność i cechy wewnętrzne (szczególnie smak i brak pozostałości środków ochrony roślin). Te cechy ma większość współczesnych odmian klubowych, bo duża część z nich jest tolerancyjna, a wręcz odporna wobec parcha jabłoni. Ponadto trwające prace hodowlane idą właśnie w kierunku odporności po to, żeby używać mniej chemii - mówi w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

- Są w Polsce sadownicy (grupy), uprawiający odmiany klubowe. Nie są to odmiany specjalnie powstałe na rynek naszego kraju, ale już funkcjonujące w ramach istniejących „klubów” w Europie Zachodniej. Niestety nie mogę podać nazwy tej odmiany- nie mam na to to zgody ani jej właścicieli, ani sadowników ją uprawiających. Powiem tylko, że jej owoce mają specyficzny wygląd i właściwości odpowiadające współczesnym trendom w handlu - mówi Mirosław Maliszewski. 

Odmiany klubowe - jabłka premium 

Dzisiejsze trendy handlowe to przede wszystkim wygląd, jędrność i cechy wewnętrzne (szczególnie smak i brak pozostałości środków ochrony roślin). - Te cechy ma większość współczesnych odmian klubowych, bo duża część z nich jest tolerancyjna, a wręcz odporna wobec parcha jabłoni. Ponadto trwające prace hodowlane idą właśnie w kierunku odporności po to, żeby używać mniej chemii. Tego zaś wymagają świadomi konsumenci. Oni są w stanie zapłacić więcej za produkt bez pozostałości. Niektóre z tych cech ma odmiana, o której napisałem - dodaje. 

Prezes Związku Sadowników RP przyznaje, że musimy najpierw uświadomić sobie na czym polega idea odmian klubowych. - To nie jest tak, że właściciel ją wyhoduje i później wszyscy bez licencji będą ją swobodnie rozmnażali. Nie jest też tak, że nawet Ci którzy zdobędą prawo jej rozmnażania będą jej drzewka swobodnie i w nieograniczonych ilościach sprzedawali. Nie oznacza to też, że ktoś nawet mając jej drzewka będzie mógł produkować ile chce i sprzedawać jej owoce w dowolnych ilościach. To zasadnicza różnica między odmianami klubowymi i standardowymi, ogólnodostępnymi - tłumaczy. 

Odmiany klubowy nigdy nie będą ogólnodostępne 

Tak więc ta odmiana, jak też inne odmiany klubowe nigdy nie będą ogólnodostępne. - Prawo jej rozmnażania, sadzenia i produkowania jej owoców mają i będą mieli tylko członkowie klubu. Jeśli więc któryś z polskich sadowników chce produkować odmiany klubowe, musi najpierw zwrócić się właśnie do takiego klubu i tam zgłosić swoją chęć akcesji do niego. Nie będzie to oczywiście łatwe, ale nie jest niemożliwe - dodaje. 

Pierwszą odmianą, mającą znaczenie rynkowe była Pink Lady. - Powstała ona nie przeciwko komuś, tylko dla kogoś. Ktoś kiedyś zbadał oczekiwania konsumentów i stwierdził, że na nasyconym rynku standardowych odmian jabłek jest zapotrzebowanie na coś nowego, innego. Zaczęto analizować te potrzeby i dobrano odpowiadającą im odmianę. Opracowano technologię produkcji, określono wymagania jakościowe, wybrano nowoczesne opakowanie, logo i przeprowadzono akcję marketingową. Równolegle zakładane były pierwsze sady w różnych częściach świata - przyznaje Maliszewski. 

Pink Lady - odmiana mającą światowe znaczenie 

Oczywiście wszystko jest obudowane prawne po to, żeby ktoś inny, nielegalnie nie zaczął jej wprowadzać do handlu. - Dziś ma ona już ugruntowane miejsce na rynku i stała się odmianą mającą światowe znaczenie. Jej raczej polscy sadownicy legalnie uprawiać nie będą. Nielegalnie też chyba nie, bo nie wprowadzą jej do obrotu pod nazwą Pink Lady, a tylko to gwarantuje jakikolwiek sukces ekonomiczny - mówi. 

- Ale już niektóre nowe odmiany klubowe lansowane w Europie Zachodniej są odpowiedzią na naszą bardzo tanią ofertę handlową i tu już możemy przypuszczać, że są one także wprowadzane w obronie przed nami.
Jednak głównym celem idei „klubowości” jest sprostanie oczekiwaniom nowoczesnego konsumenta i przedstawienie mu w ofercie produktu spełniającego jego oczekiwania. Analizy rynku mówią, że jedne z najwyższych cen uzyskuje się właśnie za owoce klubowe - dodaje. 

Maliszewski przyznaje, że oczywiście możemy spróbować wylansować polska odmianę klubową jabłek. - Najpierw jednak zacznijmy o tym mówić - podsumowuje prezes ZSRP.