Uszkodzenia dotyczą głównie sadów na wschodzie Zeeuws-Vlaanderen, w pasie na wschód od Kloosterzande oraz w East-South Beveland, między Waarde i Rilland.

Jabłka i gruszki uszkodzone przez grad 

- Prawie u każdego sadownika na tym obszarze będą straty - mówi Tom van der Meer, przewodniczący koła NFO Zuid. Wciąż nie jest jasne, jaki procent zbiorów został utracony. Ale nie ma wątpliwości, że szkody są ogromne. Dodatkowym problemem jest to, że owoce są dojrzałe przez co bardzo szybko gniją. 

Jednym z poszkodowanych hodowców jest Etiënne van der Wielen z Kloosterzande. Szacuje, że gradobicie uszkodziło połowę jabłek i gruszek. - Szczególnie po stronie nawietrznej wiele owoców jest uszkodzonych - mówi producent.

- Mamy nadzieję, że uda nam się zebrać Konferencję po drugiej stronie drzew. Z jabłkiem musimy zadać sobie pytanie, czy nadal opłaca się zrywać resztę - dodaje. 

Sadownik przyznaje, że pracował przez cały rok, aby dostarczyć świetny produkt i w ciągu pięciu minut wszystko stracone. To jest trudne finansowo, ale emocjonalnie może nawet trudniejsze. 

Gradobicie zniszczyło dużą część zbiorów owoców w firmach w Zeeuws-Vlaanderen i East-South Beveland w Nowej Zelandii. / fot. za nfofruit.nl
Gradobicie zniszczyło dużą część zbiorów owoców w firmach w Zeeuws-Vlaanderen i East-South Beveland w Nowej Zelandii. / fot. za nfofruit.nl