
Od kilku lat sytuacja sadowników pogarsza się. Ceny jabłek są niskie, brakuje kanałów sprzedaży i nadziei na lepsze czasy. Widać to również po ilości ogłoszeń dotyczących sprzedaży sadów i gospodarstw.
Od wprowadzenia rosyjskiego embarga na m.in. na polskie jabłka sytuacja sadowników jest bardzo trudna, a w zasadzie z roku na rok coraz gorsza. Duża produkcja, brak alternatywnych rynków sprzedaży, nieodpowiednie odmiany i jakość, i dramatycznie rosnące koszty produkcji spowodowały, że sadownicy rezygnują z produkcji. Decydują się na sprzedaż ziemi i sadów, a nierzadko nawet całych gospodarstw.
Niejednokrotnie trudna sytuacja finansowa jest czynnikiem decydującym o podjęciu takich kroków. W największym zagłębiu produkcji jabłek - rejonie grójeckim i błędowskim ilość ogłoszeń dotyczących sprzedaży sadów zaskakuje. Zaskakują również oferty dotyczące sprzedaży całych gospodarstw. Na Mazowszu za 10 ha sadu i siedlisko 6,5 ha z domem, wraz z maszynami niezbędnymi do prowadzenia gospodarstwa zapłacić trzeba 1 700 000 zł. Za niecały milion złotych można kupić 5 ha sadu z budynkami, domem i miejscem do prowadzenia skupu. Jednak koniunktura obecnie nie sprzyja tego typu inwestycjom, dlatego sprzedaż nie należy do łatwych, mimo atrakcyjnych cen.
Niestety póki co nie widać szans na poprawę sytuacji na rynku jabłek dlatego ilość ogłoszeń dotyczących sprzedaży może się zwiększyć. Jak przyznał w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl Zbigniew Chołyk, prezes grupy Stryjno-Sad po zbliżającym się sezonie zbioru i sprzedaży jabłek, ubędzie i gospodarstw sadowniczych i grup producenckich.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
CHF
4,70 -0,07%
GBP
5,32 -0,23%
USD
4,30 -0,47%
ON
6,81 -20 gr
LPG
3,12 -4 gr