
Sytuacja na rynku jabłek jest bardzo trudna. Obawiam się, że ten sezon może być równie trudny jak ten w 2018 roku - mówi w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl dr Tomasz Lipa, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.
Pierwszym problemem z jakim sadownicy musieli się zmierzyć podczas zbiorów był brak pracowników. - Z pewnością część jabłek zostanie pod drzewami. Na przykład Szampion w tym roku mocno obleciał a jest poszukiwaną odmianą przez supermarkety. Również przemysł przetwórczy nakłada limity co powoduje napiętą sytuację na rynku - mówi dr Lipa.
- Mam nadzieję, że jednak pomimo trudnego rozpoczęcia sezonu sprzedaż w końcu rozwinie się. W Europie ewidentnie jest dobry czas dla jabłek. Już drugi sezon zarówno Francuzi, jak i Włosi są zadowoleni natomiast nie ma to przełożenia na sytuację w Polsce. Powodem może być pandemia i patriotyzm wewnętrzny - być może konsumenci wolą wybierać swoje krajowe owoce. Bardzo trudno to oszacować - przyznaje rozmówca.
Dr Lipa dodaje, że wielu sadowników w tym sezonie nie ma odpowiedniej liczy skrzyń czy zaplecza i jest zmuszona do szybszej sprzedaży, co powoduje bardzo trudną sytuację.
Zdaniem dr Tomasza Lipy sadownicy muszą dążyć do ograniczania produkcji. - Na rynku jabłek musi nastąpić jakiś przełom. Nie wiem czy nie są potrzebne administracyjne kroki ograniczające produkcję. Niestety powstaje dużo przypadkowych sadów co tylko pogarsza ogólną sytuację - tłumaczy.
- Bardzo niepokoi mnie sytuacja jaka ma miejsce w tym sezonie z odmianą Gala. Zwykle była to odmiana pożądana, miała wartość dodaną co przekładało się na ceny. Obecnie jest tak samo tania, jak wszystkie inne. Niepokojące jest również to że w dalszym ciągu nie mamy odmiany klubowej. W zasadzie nie mamy żadnej odmiany w Polsce która wyróżniałaby się czymś, bo nawet Gala stała się produktem powszechnym i jej nie brakuje - komentuje rozmówca.
Prezes TRSK przekonuje, że to co możemy teraz zrobić to profesjonalizować produkcję. - Mieć z tyłu głowy, że nie ma żadnych skupów, a grupy producenckie nie są od skupywania jabłek bo mają w statusie sprzedaż swoich produktów. Wobec tego nie ma co liczyć na odbiorców zewnętrznych. Trzeba poprawiać cały czas jakość, dostosowywać się do oczekiwań rynków zewnętrznych i szukać odbiorców. Jabłko dobrej jakości powinno znaleźć odbiorców za dobrą cenę. Podaż takich jabłek na świecie jest duża, jednak polskie jabłka zawsze mają troszkę niższą cenę w związku z czym eksporterzy powinny być zainteresowani naszą ofertą - mówi.
A krajowy rynek? - O krajowy rynek trzeba dbać i go dostosowywać. Takie odmiany jak Lobo czy Cortland wracają do łask już od kilku lat. Musimy szukać sposobu na zwiększenie spożycia, bo gdyby sięgała 20 kg na mieszkańca bylibyśmy obecnie spokojniejsi - dodaje.
Jakość polskich jabłek w wielu sklepach jest bardzo kiepska. - To smutne, że dużo rozmawiamy o jakości, po czym idziemy do sklepu i jabłka na półkach nie zachęcają do zakupy. Nie znamy jednoznacznej przyczyny takiego stanu rzeczy. Być może to centra logistyczne gubią tą wysoką jakość. Wszyscy wiemy, że sadownicy dostarczając jabłka do grup narzekają na restrykcyjne sortowanie. Wymagania są duże i owoce które od nas wyjeżdżają mają wysoką jakość i określone parametry. Gdyby było inaczej to nikt w centrach logistycznych tych owoców by nie przyjął. A w sklepie mamy co mamy. Na tym rynku jest wiele do poprawienia - komentuje dr Lipa.
Dr Tomasz Lipa przyznaje, że trudno jest również wyliczyć plony. - Wielu sadowników stawia nam zarzuty, że nasze szacunki nie są prawdziwe i konkretne. W środowisku pojawiły się bardzo krytyczne komentarze dotyczące prognoz podanych do WAPA. Przypomnę, że są to tylko prognozy. Poza tym nie są to prognozy robione przez dwie osoby tylko 15-20 osób z całej Polski które siadają i dyskutują na temat tych plonów. Zapewniam, że prognozy nie są przyczyną niskich cen. Gdyby tak było, możemy podać nawet prognozy sięgające milion ton ale to nie zagwarantuje trzech złotych za jabłka. Powinniśmy się wstydzić, że eksperci ze Stanów Zjednoczonych potrafią przed zbiorami wydać prognozy, a my chcemy tymi prognozami grać co jest zupełnie nie potrzebne. Te prognozy powinny nam służyć. Musimy określić realnie ile tych jabłek zbieramy po to, żeby określić co trzeba zrobić w następnych latach. Żeby każdy młody sadownik wiedział, że w tym kraju jabłek produkuje się za dużo i być może powinien się zainteresować innymi gatunkami - komentuje.
- Dane są obarczone pewnym ryzykiem i błędem natomiast muszą być przyjmowane przez środowisko. Możemy dyskutować ale nie możemy siać paniki czy sztucznych sytuacji, które powodują złą atmosferę taką jak mamy teraz - podsumowuje dr Tomasz Lipa, prezes TRSK.
Jabłka - oferty na gieldarolna.pl!
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,72 -0,62%
GBP
5,32 -0,23%
USD
4,33 -0,50%
ON
6,81 -20 gr
LPG
3,12 -4 gr