ZSRP chciał aby były to rekompensaty do faktycznego zużycia prądu. / fot. shutterstock

Jednym z postulatów Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej zgłoszonych już kilka miesięcy temu było objęcie gospodarstw sadowniczych dopłatami do zużywanej energii elektrycznej. ZSRP chciał aby były to rekompensaty do faktycznego zużycia prądu. Czy jest szansa na wprowadzenie tego mechanizmu?

Dopłaty do faktycznego zużycia prądu przez sadowników 

- Nikogo nie trzeba przekonywać, że koszt energii w ciągu ostatniego roku, obok nawozów wzrósł najbardziej. Ma to szczególne znaczenie teraz, kiedy sadownicy podejmują decyzję, czy i ewentualnie na jak długo schowają jabłka do chłodni. To kluczowa sprawa w tym momencie bo będzie decydowała zarówno o podaży na wiosnę, jak też zysku albo stracie na wiosnę. Naszym zdaniem dopłaty mogły dać nadzieję na podtrzymanie konkurencyjności naszych owoców wyjmowanych wiosną z chłodni i lepszą pozycje w eksporcie oraz na rynku krajowym - mówi w rozmowie z serwisem www.sadyogrody.pl Mirosław Maliszewski. 

Rozmówca przyznaje, że niestety wszystko skazuje, że dopłat nie będzie. Zamiast nich niebawem wejdzie w życie ustawa określająca maksymalne stawki za dostarczaną energię.

Przeczytaj: Jabłka 2022: Ceny nie gwarantują pokrycia nawet 50 proc. kosztów

Maksymalne ceny energii - na jakich zasadach dla rolników? 

Maksymalna cena energii została określona na maksymalnie niecałe 800 zł za jedną MWh. Regulacja nie obniżyła podatku VAT oraz akcyzy, co oznacza, że te stawki trzeba nadal doliczać. Nie objęła też innych opłat, którymi jesteśmy objęci, w tym opłaty przesyłowej.

- Nowe przepisy zamrożą maksymalne ceny od 1 grudnia tego roku, co oznacza, że za dotychczas zużyty prąd zapłacimy według dotychczasowych zasad. Obejmą one natomiast cały 2023 rok, czyli do 31 grudnia przyszłego sezonu. Nie udało nam się przekonać do wstecznego - czyli np. od pierwszego września - zastosowania maksymalnych poziomów ceny. Żeby być objętym systemem trzeba do końca listopada złożyć wniosek do aktualnego dostawcy energii. Udało się natomiast włączyć gospodarstwa rolne, w tym sadownicze do katalogu uprawnionych podmiotów, tak więc regulacja obejmie też nas - tłumaczy Maliszewski.