×

Subskrybuj newsletter
sadyogrody.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Co robić po przemarznięciu kwiatów?

Autor: Michał Gwara/www.sadyogrody.pl 12 maja 2017 14:07

Co robić po przemarznięciu kwiatów? fot. shutterstock

Tegoroczne wiosenne przymrozki spowodowały w sadach bardzo duże szkody. Na większości plantacji uszkodzonych jest ponad 90 proc. kwiatów, nierzadko straty sięgają 100 proc. Co w takiej sytuacji możemy zrobić?

Przede wszystkim powinniśmy zacząć od rzetelnej oceny sytuacji. Często po pobieżnych oględzinach ilość uszkodzonych kwiatów jest tak szokująco duża, że może nie chcieć nam się dalej oglądać tego widoku. Jednak chowanie głowy w piasek może tylko pogorszyć sytuację. Powinniśmy więc szczegółowo zlustrować wszystkie kwatery sadu aby ocenić czy pozostały zdrowe kwiaty, a jeśli tak to w jakiej ilości. Oceniamy zarówno dolne, jak i górne partie koron pod kątem ilości ocalałych kwiatów. Mnożąc średnią ilość zdrowych kwiatów na drzewo przez ilość drzew na hektarze oraz średnią wagę jednego jabłka możemy oszacować plon jaki moglibyśmy z nich jeszcze uzyskać (oczywiście pod warunkiem że kwiaty te zawiążą owoce, w czym chcemy im pomóc). Znając wielkość potencjalnego plonu mnożymy go przez spodziewaną cenę jabłek (z uwagi na bardzo wysokie straty możemy spodziewać się wysokich cen), uzyskując w ten sposób pogląd na potencjalny przychód z danej kwatery.

Niestety w wielu sadach ocalałych kwiatów jest tak mało, że wartość potencjalnego plonu nie pokryje nawet kosztów dodatkowych drogich preparatów mogących poprawić zawiązanie. Dlatego ważne jest, abyśmy dobrze ocenili ilość zdrowych kwiatów. Jeżeli potencjalna wartość plonu będzie w stanie pokryć koszty dalszej produkcji, powinniśmy użyć wszelkich możliwych środków aby poprawić zapylenie/ zawiązanie pozostałych zdrowych kwiatów. Jest ku temu kilka możliwości.

Zabieg preparatem Regalis (lub jego odpowiednikiem) – poprawia zawiązanie owoców i ogranicza czerwcowy opad zawiązków. Stosujemy go w dawce 0,5 – 1,0 kg/ ha. Jeśli jeszcze nie opryskiwaliśmy drzew Regalisem, możemy zastosować 1,5 kg/ ha. Pamiętajmy że maksymalna dawka Regalisu w sezonie wynosi 2,5 kg. Preparatem tym opryskujemy w nocy lub bardzo wcześnie rano przed dniem z temperaturą co najmniej 12 st.C, a najlepiej powyżej 15 st. C, stosując wysokie ilości cieczy roboczej (ok 1000 l/ ha). Regalis jest wchałniany do 4 godzin po zabiegu, deszcz po tym czasie nie wpływa niekorzystnie na jego działanie (o ile temperatury są właściwe). Jeżeli zamiast samego Regalisu stosujemy jego odpowiednik, przed rozpuszczeniem go w zbiorniku powinniśmy zakwasić ciecz roboczą dodając do niej MAP lub siarczan amonu.

Oprysk gibereliną GA 4+7 – działa korzystnie na kwiaty przedłużając ich żywotność. Wykazuje działanie kiedy zastosujemy ją do fazy pełni kwitnienia (również na jednorocznym drewnie). Gibereliny w dawce ok 0,6 l/ ha możemy użyć zamiast Regalisu lub po nim, o ile w momencie wykonywania zabiegu na drzewie będą znajdowały się kwiaty we wczesnych fazach rozwoju. Jednak nie wykonujemy oprysków giberelinami bezpośrednio po oprysku Regalisem, nie można ich również mieszać. Odstęp między opryskami Regalisem i giberelinami powinien wynosić przynajmniej 3 dni. Gibereliny najlepiej stosować rano, gdy w dzień spodziewamy się temperatury powyżej 18 st. C.
Preparaty zapachowe zwabiające owady zapylające (np. Pollinus) – również możemy ich użyć aby poprawić zawiązanie pozostałych nieuszkodzonych kwiatów. Najlepiej stosować je rano, przed słonecznym ciepłym dniem, w którym aktywność owadów jest wysoka.

Regalis po kwitnieniu – stosowany w tym okresie ogranicza opad zawiązków. Powinniśmy go zastosować w okresie ok 2 – 3 tygodni po kwitnieniu wykonując 2 opryski dawkami 0,5 kg/ ha, ewentualnie jeden zabieg dawką 1 kg/ ha.

Powyższe zabiegi dają szansę poprawy sytuacji i uratowania części plonu, a w konsekwencji poprawy sytuacji gospodarstwa w przyszłym roku. Jednak warunkiem jest obecność zdrowych, nie zmarzniętych kwiatów na drzewach. Niestety uszkodzone kwiaty i zawiązki nie „ożyją” i opryskiwanie sadów w których uszkodzenia sięgają 100 proc. pomimo wysokich kosztów niestety sytuacji nie poprawi.

Podobał się artykuł? Podziel się!

Nie przegap najważniejszych wiadomości

Sady Ogrody - Google News Obserwuj nas w Google News

WIĘCEJ NA TEMAT

OWOCE

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

POLECAMY CZASOPISMA

WYSZUKIWARKI