Dr Janusz Andziak, prezes Stowarzyszenia Plantatorów Truskawek (SPT) mówi, że na obecną chwilę zima nie spowodowała dużych szkód na plantacjach truskawek, gdyż nie miały miejsca wysokie spadki temperatury.

W jego opinii dużo bardziej plantacjom zaszkodziły nieodpowiednie warunki przed zimowaniem, czyli ubiegłoroczne wysokie opady deszczu i ciągła wilgoć.

- Te plantacje, które są lepiej utrzymane nie notują strat zimowych. Natomiast plantacje truskawek będące w gorszej kondycji, takie uszkodzenia odnotowują. W dużej mierze są one spowodowane tym, że były słabo przygotowane do zimy. Mokra jesień sprawiła, że część plantatorów nie mogła przygotować pola pod nowe nasadzenia truskawek. Część zrobiła to późno. Szczególnie młode truskawki były za późno posadzone, co sprawia, że ich potencjał jest słabszy. W mojej opinie w tym jest zasadniczy problem. Już minionej jesieni plantacje nie wyglądały dobrze i wchodziły w zimę w słabej kondycji, przez to nawet nie wysokie spadki temperatury w trakcie zimy uszkodziły truskawki – wskazuje dr Janusz Andziak.

Łubianki na truskawki. Jakie ceny przed zbiorami ?

Złe przezimowanie plantacji wpłynie na plonowanie

- Uważam, że to będzie miało duży wpływ na tegoroczne plonowanie truskawek. Na pewno nie będą to rekordowe plony. Nie zgodzę się tu z opinią przetwórców, że skoro zima była względnie łagodna, to możemy spodziewać się wysokich  plonów truskawek w tym sezonie. Wręcz przeciwnie. Oceniam, że raczej będą to plony średnie – tłumaczy.

Prezes SPT dodaje, że część plantatorów nie zbierze owoców o dobrej jakości.

- Uważam, że na tych słabszych plantacjach plantatorzy nie zbiorą owoców dobrej jakości. Będzie to tylko truskawka z przeznaczeniem na przemysł. Natomiast deserowej truskawki wysokiej jakości będzie względnie mało – mówi ekspert.

Ostatnie noce to czas dosyć niskich temperatur. Lokalnie termometry wskazywały -8 st. C. a nawet niższe. Jednak nie powinny one mieć znaczącego wpływu na plantacje truskawek. 

- Mogą nastąpić jakieś uszkodzenia ale jeżeli temperatura lokalnie spadnie poniżej -10 st. C. Co prawda truskawki są już poza głębokim spoczynkiem, ale aby doszło do kolejnych uszkodzeń, spadki temperatury musiały by osiągnąć około -15 stopni C. Wtedy jak najbardziej mogą mieć one miejsce – mówi Janusz Andziak.

W tym momencie pojawia się także pytanie, czy prowadzenie plantacji w tym sezonie będzie opłacalne?

 – Wszyscy spodziewamy się wysokich kosztów produkcji- wysokie ceny nawozów i rosnące ceny środków ochrony roślin mogą zniechęcić plantatorów. Część zrezygnuje z nawożenia lub podejmie minimalną ochronę, a to pogorszy sytuację. Sama sytuacja w rolnictwie już jest zła i nie jedna osoba głęboko zastanowi się zanim wyda pieniędzy w tym sezonie – podkreśla plantator.

Jakie prace obecnie wykonywane są na plantacjach ?

Zdaniem przedstawiciela plantatorów truskawek obecnie za wcześnie jest na jakiekolwiek działania typu nawozy czy zabiegi ochronne.

- Choć wielu doradców zaleca już wykonywanie pierwszych zabiegów to jednak uważam, że przy obecnej pogodzie i nocnych temperaturach jest to działanie bez sensowne. Obecnie warto sprawdzić agrowłókninę na plantacjach, która po silnych wichurach może być w różnym stanie. Najpilniejszą pracą na dzień dzisiejszy będzie czyszczenie plantacji, usuwanie starych liści. Wielu plantatorów stosuje różnego typu szczotki więc jest to praktycznie zmechanizowana praca. Reszta prac będzie odbywać się w późniejszym terminie. W truskawkach z upraw tunelowych sytuacja jest inna, ten kto ma tego typu plantacje zaczął już pracę - mówi .

Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Plantatorów Truskawek za wcześnie jest na dokonywanie  przewidywań wobec cen tegorocznych truskawek.

- Na razie jest to jak wróżenie z fusów. Aczkolwiek twierdzę, że cena truskawki deserowej nie powinna być niska, podobnie zakładam w przypadku przemysłowej. Plony truskawek nie będą rekordowe, do tego dochodzi kwestia czy będziemy mieć ludzi do ich zebrania – wskazuje plantator.

 Wojna w Ukrainie może eskalować problem siły roboczej

- Obawiam się że z tych osób które uciekły z Ukrainy do Polski raczej niewielu będzie chętnych do pracy w rolnictwie, dlatego, że są to głównie mieszkańcy dużych miast. Tę tezę potwierdza jeden aspekt. Mianowicie uchodźcy, którzy otrzymują propozycję wyjazdu na wieś lub do małych miejscowości natychmiast odmawiają, a wręcz uciekają przed taką możliwością. Oni chcą migrować do dużych miast licząc, że tam łatwiej im będzie znaleźć pracę, ułożyć życie – mówi Janusz Andziak.

Drugą kwestią jest to, że przyjeżdzający Ukraińcy to kobiety, w większości matki z dziećmi.

- Trudno się spodziewać aby podjęła ona pracę w polu skoro dzieci potrzebują opieki. Plantatorzy mający kontakt z osobami z Ukrainy, które w przeszłości przyjeżdżały pracować na wsi, informują, że póki co pozostają na Ukrainie aby pilnować swojego dobytku, do póki ich sytuacja na to pozwala – wskazuje prezes Stowarzyszenia Plantatorów Truskawek.