
Zdaniem Mirosława Maliszewskiego z powodu wysokich cen energii polscy sadownicy w przyszłości mogą stać się niekonkurencyjni. - Chcemy, żeby gospodarstwa mogły inwestować przy wsparciu środkami pomocowymi w panele fotowoltaiczne, być może biogazownie, wiatraki - przyznaje rozmówca.
Już jesienią tego roku wielu sadowników miało dylemat czy wstawić jabłka do chłodni licząc na wyższe ceny wiosną. - Decydenci wprowadzili zamrożenie cen energii tylko szkoda, że tak późno. W momencie kiedy zapotrzebowanie na energie jest największe - tuż po zborach kiedy jabłka wstawiamy do chłodni owoce potrzebują schłodzenia do około 2 st. - zapłaciliśmy za nią po rynkowych, bardzo wysokich stawkach - przyznaje Mirosław Maliszewski.
- Obawiamy się, że w przyszłości będziemy niekonkurencyjni z tego powodu, że będziemy mieli energię droższą niż nasi konkurenci chociażby w krajach Europy Zachodniej, już nie mówiąc o krajach położonych na wschód. Stąd mamy pomysł aby dla sadownictwa stworzyć specjalny program odnawialnych źródeł energii. Chcemy, żeby gospodarstwa mogły inwestować przy wsparciu środkami pomocowymi w panele fotowoltaiczne, być może biogazownie, wiatraki. W momencie kiedy energia jest mniej potrzebna chcemy żeby była możliwość sprzedaży tej energii i zarabiania dodatkowych pieniędzy - tłumaczy rozmówca.
Dzisiaj gospodarstwa są w bardzo nadwyrężonej sytuacji finansowej. - Boje się, że duża część z nich będzie miała problemy, żeby racjonalnie nawozić czy prowadzić ochronę przeciwko chorobom i szkodnikom. Dzisiaj gospodarstwa nie mają środków finansowych, żeby zrealizować jakąkolwiek inwestycję. Bez wsparcia w tym zakresie mała liczba gospodarstw będzie mogła przestawić się na fotowoltaikę. Muszą się na to znaleźć środki w nowym Planie Strategicznym - przekonuje Maliszewski.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,72 -0,03%
GBP
5,34 -0,33%
USD
4,35 -0,57%
ON
7,01 -9 gr
LPG
3,16 -2 gr