
Ceny drewna systematycznie rosną. Tym samym w branży ogrodniczo-sadowniczej już od grudnia mówi się o spodziewanych wyższych cenach opakowań drewnianych na owoce, jak choćby łubianki. Czy przełoży się to także na wzrost cen drewnianych skrzyniopalet dla sadownictwa? Zapytaliśmy jednego z głównych producentów skrzyniopalet z woj. mazowieckiego.
Wszyscy pamiętamy jesień roku 2018 kiedy ceny skrzyniopalet poszybowały w górę . Wówczas nowe, suche skrzynie kosztowały nawet 160 – 180 zł za sztukę. Ogromny popyt na jesieni wywindował niebotyczne ceny.
W tym sezonie nikt takich cen się nie spodziewa, jednak zewsząd napływają informacje o systematycznie rosnących cenach drewna, a także trudnym dostępie do niego. Czy wpłynie to na wyższe ceny skrzyniopalet? Zdaniem naszego rozmówcy, jednego z głównych producentów skrzyniopalet na rynku, jest to nawet pewne.
- Już teraz zdrożała stal a w skrzyniopalecie o dobrej jakości używa się wielu stalowych elementów złącznych jak gwoździe, śruby, kątowniki. Poza tym dostęp do drewna na ten moment jest trudny. To drewno, które mamy zakontraktowane w umowach dostawy to na tym bazujemy. Więcej drewna ciężko jest dokupić. Drzewo zdrożało o nawet 50 zł na metrze, to dużo-mówi producent skrzyniopalet.
I dodaje: Będzie to miało odbicie na cenie skrzyniopalet. Ile? Zakładam, że na ten moment 10 do 15 procent na palecie w zależności od tego jaka będzie sytuacja na rynku.
- Obecnie realizuję podjęte zlecenia a cena będzie adekwatna do terminu odbioru. To co mamy podpisane na umowach z sadownikami w niższych cenach to realizujemy. Dużo rozmawiam z sadownikami i już teraz informuję, że o 10 a nawet 15 zł pójdzie cena skrzyni do góry. Jedni się godzą i kupują, drudzy czekają bo sami nie wiedzą co będą dalej robić. Popyt i ceny skrzyniopalet są także uwarunkowane sytuacją w sadownictwie. W Niemczech czy Holandii producenci jabłek mają zapewniony zbyt, owoce nawet o gorszej jakości są sprzedawane w dobrej cenie, a u nas piękne jabłko idzie za marne pieniądze. Każdy wie, że teraz w Polsce jabłko stoi i nic nie dzieje się na rynku. Sadownicy nie mają pieniędzy bo jabłka trzymają a plany na nowy sezon są - mówi.
- W wyniku pandemii straciliśmy dostęp do tańszego drewna ze Słowacji i Czech, na którym bazowaliśmy. My także za granicę nic nie wysyłamy. Każdy w wyniku pandemii jest zdołowany - zarówno odbiorcy jak i przedsiębiorcy. Nie sztuką jest wywindować cenę i stanąć w punkcie zerowym. Ale zdrożała także stal. Mówi się że jest to wynik pandemii i wzrostu cen kontenerów w Chinach skąd w ogromnej mierze stal jest eksportowana do naszego kraju - przyznaje wytwórca.
- Jak na ten okres to popyt jest duży, zainteresowanie jest spore ale wszystko sprowadza się do rozmowy o cenę. Sadownicy chcą zamawiać, ale cena jest barierą. Chęci są ale ceny robią się dla nich zaporowe. Średnio skrzynie sprzedawane były po 110- 115 zł. Teraz gdy mówię o cenie 120 zł ludzie odwracają się plecami. Te 5-10 zł na skrzyni w obecnym momencie dla sadownika dużo znaczy - mówi producent.
- W tej branży także nie jest łatwo. W roku 2011 sprzedawałem skrzynie po obecnych cenach. To było lata temu. Trzeba policzyć jakie obecnie są koszty i jak wszystko zdrożało. Ile teraz trzeba ludziom zapłacić a pracowników tracimy gdy niedostaną odpowiedniej zapłaty. O pracowników z doświadczeniem jest bardzo trudno. Może za miesiąc rynek się ustabilizuje. Sam uspokajam sadowników, bo być może obecna sytuacja to tak jak w tym powiedzeniu - z dużej chmury mały deszcz - podsumowuje.
Skrzyniopalety - sprawdź oferty na Giełda Rolna!
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,81 -0,03%
GBP
5,58 -0,25%
USD
4,61 0,22%
ON
7,26 -30 gr
LPG
3,30 -4 gr