
Sadownicy wstrzymują się ze sprzedażą jabłek w oczekiwaniu na realizację programu pomocowego w tym sektorze, a niektóre podmioty sortujące jabłka już teraz nie mogą dokupić się owoców na rynek deserowy. Czy to wreszcie wymusi wyższe ceny jabłek dla sadownika?
Napięta jest sytuacja w handlu jabłkiem. Grupy producenckie mają duży kłopot z dokupieniem się jabłek na bieżące sortowanie. Niektóre podmioty w ogóle nie mają obecnie jabłka do handlu. Niewielka część sadowników upłynnia magazynowane przez siebie owoce. Większość plantatorów czeka, aż ruszy tzw. interwencyjny skup jabłek do przetwórstwa i na dopłaty z nim związane.
Brak jabłka na rynku jeszcze nie dał znacznych podwyżek w cenach jabłka z przeznaczeniem na rynek deserowy. Owszem, po ogłoszeniu interwencji państwa na rynku jabłek, ceny deseru drgnęły do góry, ale nie są to kwoty, których plantatorzy oczekują.
Przeczytaj: Pustki w skupach jabłek. Jakie ceny przemysłu?
Obecnie na giełdach internetowych oferty sprzedaży Idareda za wagę w skrzyni są rzędu 1,10-1,20 zł. Sadownicy oczekują wyższych cen, takich, które rekompensują choćby koszty przechowalnicze.
W rejonie Warki ceny Gali paskowanej na sortowanie wynoszą nadal maksymalnie 1,70 za kaliber 7+, mało kiedy otrzymać można cenę 1,80 zł. Zdrożał za to Golden, za kaliber 7 + spokojnie można otrzymać cenę 1,20 zł.
W górę poszły ceny za odmiany Szampion, Ligol, Jonagored czy Najdared. Za kaliber 7-9 sortownie oferują teraz 1 zl-1,10 zł/kg. Również oferty na Idareda są już wyższe - 1,10 zł za kilogram. Red Cap ceniony jest na 1,20 za kaliber 7+.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,46 -0,58%
GBP
5,48 0,12%
USD
4,48 -0,14%
ON
7,31 28 gr
LPG
3,65 1 gr