
Na rynku hurtowym w Broniszach wciąż można kupić warzywa z Rosji - informuje "Super Express". Handlujący rosyjskimi produktami odpowiada: "sankcje tego nie zakazują".
- Sankcje wprowadzone przez UE nie zakazują obrotu owocami i warzywami pomiędzy UE a Rosją. Towar wprowadzany do obrotu ma wszystkie wymagane dokumenty, badania i certyfikaty. Jest dopuszczony do obrotu przez wszystkie państwowe instytucje - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem", Robert Nerlo, jeden z handlujących na terenie warszawskiego rynku. I dodaje, że to "klient ma wybór".
Proceder opisywany przez "Super Express" dotyczy głównie ogórków i pomidorów. Te z Rosji są nawet o kilka-kilkanaście złotych tańsze niż produkcja z Europy Południowej, nie mówiąc o jeszcze droższych produktach z polskich upraw szklarniowych.
- Nikt z tym nic nie zrobił. Co więcej, to jest całkowicie legalne. (...) Wielokrotnie interweniowaliśmy, jednak nasze urzędy celne nie mają podstaw do zatrzymywania tych dostaw - stwierdza w rozmowie z "SE" Marcin Kmera, ekspert największego polskiego rynku spożywczego Bronisze.
Sprawa jest znana i kilkukrotnie już przez nas poruszana. Jednak warto ją stale nagłaśniać.
- Nie jesteśmy w stanie sprostać konkurencji taniej produkcji ze Wschodu. Nie możemy kupować taniego węgla rosyjskiego, ponosimy wysokie koszty certyfikatów środowiskowych, płacimy za emisję CO2 itd. Tymczasem Rosjanie mają węgiel za 1/10 ceny w Polsce, i nie ponoszą żadnych kosztów, które ponosimy my z powodu obecności w Unii Europejskiej. Na dobrą sprawę nie wiemy, w jakich warunkach jest tam produkowana żywność, nie wiemy nawet, czy w tych pomidorach nie ma całej tablicy Mendelejewa - mówił nam niedawno, Rafał Zarzecki, prezes Citronexu.
Czy import warzyw z Rosji do Polski - mimo iż nie jest on na dużą skalę - nie powinien być zahamowany?
- To jest skandal pokazujący nieskuteczność aparatu Państwa i swoiste przyzwolenie na ten wielce szkodliwy proceder - mówił nam niedawno Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
- To pokazuje też na błędy w zarządzaniu sankcjami i ich skutki. Jeśli my nie możemy sprzedawać do Rosji jakichkolwiek warzyw i owoców, to dlaczego dopuszczamy możliwość ich importu do naszego kraju? Import warzyw, przede wszystkim ogórków szklarniowych z Rosji powinien być natychmiast zahamowany. I nawet jeśli tamtejsze warzywa nie są objęte embargiem handlowym, to istnieje szereg możliwych działań, które by go zatrzymały. Państwo i jego służby maja takie możliwości i powinno z niego bezwzględnie skorzystać. Jak polscy producenci warzyw szklarniowych mają wytrzymać konkurencję z rosyjskimi, kiedy większość kosztów produkcji jest tam zdecydowanie niższa, a np. energia cieplna nawet kilkakrotnie tańsza. Nie ma takiej możliwości - komentował.
Jego zdaniem, proceder kupowania z Rosji powinien być uniemożliwiony od początku konfliktu. - To być, albo nie być kilkuset gospodarstw szklarniowych w Polsce, które zajmują się produkcją warzyw - dodał.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,69 -0,26%
GBP
5,31 -0,13%
USD
4,29 -0,25%
ON
6,75 -6 gr
LPG
3,11 -1 gr