
Wielu sadowników boi się Zielonego Ładu. Z drugiej strony wiele grup producenckich i wielu sadowników od lat w tym kierunku podąża. Uprawiamy zgodnie z zasadami integrowanej produkcji, uzyskujemy i odnawiamy certyfikaty Global G.A.P, standard BRC i inne. Nie powinniśmy myśleć w kategoriach jakiejś rewolucji.
- Problem z Zielonym Ładem jest wtedy kiedy nie ma w tym procesu zmian a chodzi o szybką zmianę za wszelką cenę. Nie róbmy rzeczy gwałtownie. Jeżeli mówimy o konieczności wycofania niektórych substancji w środkach ochrony roślin, to róbmy to, ale w sposób zaplanowany i powoli. Róbmy to w momencie, jak już będziemy pracować nad zamiennikami. Źle by się stało dla sadowników, dla producentów, gdybyśmy to zrobili zbyt gwałtownie, co oznacza w okresie kilku lat – mówi Zbigniew Chołyk, prezes Grupy Stryjno-Sad i konsorcjum LubApple.
- Nie możemy obrzucać się wszędzie hasłami, że „Zielony Ład zniszczy nasze rolnictwo”. Myślę, że wprowadzi dużo zmian, ale nie musi zmienić skali produkcji. Kluczowa jest jakość i to jak wykorzystamy wielki trend, w kierunku zrównoważenia produkcji i wielu innych aspektów naszego życia - dodaje Zbigniew Chołyk.
Praca Core Teamu ma dziś na celu zmianę postrzegania Zielonego Ładu i uporządkowania informacji, które powinni dostać rolnicy i sadownicy.
Zobacz także:
Nie przegap najważniejszych wiadomości
CHF
4,67 -0,15%
GBP
5,23 0,26%
USD
4,22 0,02%
ON
6,09 3 gr
LPG
2,95 -3 gr