
3 listopada w Warszawie odbyła się konferencja Farmera „Narodowe Wyzwania w Rolnictwie 2021”. W części agrotechnicznej, w debacie pt. Precyzja w ochronie wymogiem Zielonego Ładu, wziął m.in. udział Marek Łuczak, prezes zarządu Syngenta Polska. Mówił on o potrzebie zmiany obostrzeń dotyczących wprowadzania na rynek środków biologicznych, o digitalizacji rolnictwa i o tym, jak bardzo Chiny oddziałują na rynek środków ochrony roślin.
Jednym z wymogów wejścia w życie założeń Europejskiego Zielonego Ładu, jest ograniczenie stosowanie syntetycznych środków ochrony roślin, a wspieranie tych biologicznych. Dlatego podczas spotkania zapytaliśmy prezesa Syngenta, jak koncern, zamierza rozwijać ten segment.
Jak nam odpowiedział, organiczną pracę na rzecz rozwoju tych produktów i budowy rynku, zarówno biopestycydów, czy biostymulatorów, wykonały w tym względzie przede wszystkim firmy mniejsze i średnie, bardzo często prywatne, o całkiem innym charakterze niż koncerny międzynarodowe. A teraz właśnie pod wpływem m.in. Strategii od pola do stołu czy zmieniających się uwarunkowań klimatycznych, dołączyły do tego firmy globalne, poprzez szukanie swoich rozwiązań, ale też i kupując licencję od innych podmiotów.
- My chcemy dodać do tego, co już na rynku istnieje, dwa elementy. Z jednej strony to globalny zasięg, możliwość skalowania sprzedaży tych dobrych rozwiązań, tak żeby można było to w przystępnych cenach produkować. Z drugie, chcemy dodać maszynerię badań i rozwoju, którą mamy, której te mniejsze firmy nie miały historycznie. „Wchodzimy” w ten segment bardzo mocno. Szereg rozwiązań jest już na rynkach, dużo jest blisko urynkowienia, i traktujemy to bardzo poważanie – mówił podczas konferencji Marek Łuczak.
Ale zwrócił szczególną uwagę na bardzo ważny czynnik, który rozwój tego rynku może ograniczać. Zwłaszcza w wypadku biopestycydów. Na konieczność opracowania dla nich innej ścieżki rejestracyjnej, niż w wypadku środków syntetycznych.
- Ta dzisiejsza ścieżka jest „troszeczkę za słaba” na wyzwania przyszłości i na redukcję konwencjonalnych pestycydów. Trzeba pracować nad nową generacją, ale ta praca nie będzie możliwa jeśli będziemy tkwili w obecnych regulacjach, tak jak dla środków ochrony roślin. Bo 99 proc. „kandydatów” będzie odpadać, a rozwój docelowego produktu będzie trwał 10 lat. A to trochę za długa perspektywa – zaznaczał prezes Syngenta.
Więcej w serwisie farmer.pl
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,75 -0,53%
GBP
5,38 0,35%
USD
4,41 -0,16%
ON
7,01 -9 gr
LPG
3,16 -2 gr