
Amerykanie z założonej w 2018 r. i mającej swoja siedzibę w kalifornijskim mieście Livermore firmy Monarch Tractor, przymierzają się do wprowadzenia na rynek swojej elektrycznej konstrukcji.
Monarch 634 to mały, kompaktowy ciągnik o mocy ciągłej 30 kW (40 KM), ale z chwilowym przyrostem mocy do 52 kW (70 KM). Silnik elektryczny połączony jest z zautomatyzowaną bezsprzęgłową skrzynią (AMT) z liczbą biegów 9 do przodu i 3 wstecz.
Baterie zastosowane w elektrycznym pojeździe wystarczają, wg zapewnień konstruktorów, na pracę do 10 godz. w zależności od warunków i podczepionych maszyn. Ich czas ładowania natomiast z użyciem ładowarki Monarch (240 V 80 A) to 4-5 godz.
Amerykański ciągnik wyposażony jest ponadto w układ hydrauliczny o wydajności 60 l/min, WOM 540 obr./min oraz tylny TUZ o udźwigu 1000 kg, a w opcji jest przedni napęd. Parametry techniczne nie odbiegają więc od tradycyjnych ciągników tej klasy. Co ciekawe Monarch może pracować w trybie autonomicznym (dzięki zastosowaniu m.in. kamer 360°) oraz może służyć jako polowy generator.
W trakcie pracy zbiera on dane telemetayczne , które przechowywane są w chmurze. Ciągnik Monarch można kontrolować za pomocą smartfona lub komputera przy użyciu odpowiedniej aplikacji, która dostarcza także np. dane pogodowe, szczegółowe analizy i raporty z wykonanych zadań, pozwalające jeszcze wydajniej prowadzić gospodarstwo.
Elektryczny Monarch 634 ma trafić do sprzedaży jesienią tego roku. Jego cena ma wynosić 50 tys. dolarów, a gwarancja na baterie ma obejmować 10 lat.
Więcej w serwisie Farmer.pl.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,69 -0,29%
GBP
5,36 -0,03%
USD
4,35 0,51%
ON
7,65 2 gr
LPG
3,20 4 gr