O zagrożeniu ze strony tarcznika niszczyciela rozmawiamy z dr hab. Katarzyną Golan prof. uczelni, Katedra Ochrony Roślin, Zakład Entomologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Tarcznik niszczyciel w polskich sadach
Czy tarcznik niszczyciel jest dużym zagrożeniem dla polskich sadów?
Niestety tak, badania prowadzone przez pracowników Zakładu Entomologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie w sadach jabłoniowych na terenie województwa lubelskiego od 2016 roku, pozwoliły stwierdzić ogromne zagrożenie ze strony tarcznika niszczyciela. Wiele sadów Lubelszczyzny zostało zniszczonych.
Pluskwiak atakuje wszystkie części nadziemne roślin, łącznie z owocami powodując zarówno mechaniczne uszkodzenie komórek, jak również patologiczne zmiany w obrębie całych tkanek. Już w ciągu doby od rozpoczęcia żerowania larw wokół miejsca wbicia kłujki pojawia się charakterystyczna czerwono-fioletowa obwódka, która ulega powiększeniu wraz ze wzrostem owada. Główną przyczyną zaburzeń w roślinie jest toksyczne oddziaływanie śliny. W efekcie żerowania pojawiają się przebarwienia, nabrzmienie oraz pękanie kory. Masowe wystąpienie tarcznika niszczyciela powoduje zaburzenie działalności systemu przewodzącego rośliny, co przyczynia się do osłabienia drzew i obniżenia plonu, a po 2-3 latach prowadzi do całkowitej śmierci rośliny. I niestety ten efekt jest notorycznie obserwowany w wielu sadach porażonych przez szkodnika.

Gatunek ten, po prawie 70 latach ponownie pojawił się na terenie Polski. Zagrożenie ze strony tego pluskwiaka związane jest z jego polifagizmem, może żerować na około 150 gatunkach roślin z ponad 40 rodzin. Głównymi roślinami żywicielskimi są przedstawiciele rodziny rózowate m. in. jabłoń, grusza, śliwa, czereśnia, czyli nasze główne rośliny sadownicze. Jest on również gatunkiem inwazyjnym. Pierwotną ojczyzną gatunku była Azja Wschodnia, skąd został zawleczony początkowo do krajów obszaru basenu Morza Śródziemnego, a w XIX w. do Ameryki Płn. W Europie jest obecnie szeroko rozpowszechniony w Hiszpanii, Portugalii, Austrii, byłej Jugosławii, we Włoszech, Francji, Grecji, Niemczech, Szwajcarii, Turcji, Rumunii, na Węgrzech i Ukrainie. Jest niezwykle płodny i ze względu na jego niewielkie rozmiary ciała – poniżej od 0,25 do 2 mm jest, gdy zasiedla rośliny w niewielkich ilościach, trudny do zauważenia. Łatwo się rozprzestrzenia – najmłodsze larwy przenoszone są z wiatrem, zwierzętami, na owadach, na naszych ubraniach czy narzędziach; przenosimy go również na roślinach, kupując materiał z niepewnego źródła. Od 2015 roku, gdy oficjalnie potwierdzono jego obecność na Lubelszczyźnie, szkodnik ten znacznie rozwinął swoją liczebność powodując zamieranie fragmentów roślin, a nawet całych drzew owocowych. W ostatnich latach obserwuje się liczne występowanie szkodnika również w innych rejonach kraju, głównie na terenie województwa mazowieckiego, ziemi sandomierskiej, ale nie tylko.


Problemem dla sadowników jest fakt, że w naszym kraju nie ma opracowanego programu zwalczania tarcznika niszczyciela, a nie zawsze preparaty stosowane przeciwko innym szkodnikom sadowniczym działają na tarcznika, m.in ze względu na termin aplikacji. Jednym z głównych czynników warunkujących ograniczenie liczebności tarcznika niszczyciela na roślinach jest wyznaczenie odpowiedniego terminu jego zwalczania, co nie jest proste i przypada na okres uaktywniania się larw pierwszego stadium.
Tarcznik niszczyciel - jak go wykryć?
Jak przeprowadzać lustracje by najskuteczniej chronić się przed tym szkodnikiem?
Ustalanie obecności tarcznika niszczyciela w sadach i jego lustracje powinny opierać się na systematycznych obserwacjach roślin prowadzonych w okresie od marca do października. Stadiami monitorowanymi szkodnika są uskrzydlone osobniki męskie oraz larwy pierwszego stadium.
Należy dokładnie sprawdzić wierzchołki drzew i pnie, ponieważ owady często osiedlają się w tym miejscu jako pierwsze, nie pomijając jednak liści oraz owoców. Kontroli powinny być poddawane także owoce w czasie przechowywania.
Obecność tarcznika można wykryć również podczas zimowego cięcia drzew. Do monitorowania aktywności dorosłych osobników męskich mogą być wykorzystane pułapki feromonowe i tablice lepowe.

Pułapki zawierają żeński feromon płciowy i w ten sposób, pozorując zapach samicy, wabią osobniki męskie znajdujące się w okolicy. Pułapki umieszcza się od północnej lub wschodniej strony i wymienia co 4-6 tygodni. Niezależnie od wielkości sadu należy użyć co najmniej 3 lub 4 pułapki oraz przeglądać je co 1 do 2 dni od momentu pojawienia się pierwszego męskiego osobnika. W celu określenia odpowiedniego terminu zwalczania tarcznika niszczyciela ważne jest ustalenie okresu występowania na roślinach najmłodszych larw szkodnika, które nie są jeszcze pokryte ochronnymi tarczkami i przez to są najbardziej wrażliwe na stosowane preparaty.
Larwy te nazywane są wędrowcami, gdyż mają zdolność przemieszczania się. Są koloru żółtego, niezwykle małe - około 0,2 mm i już od momentu wyjścia spod tarczek samic aktywnie poszukują miejsca do żerowania. Często po 24 godzinach od narodzin wkłuwają się w tkankę rośliny, nieruchomieją i rozpoczynają produkcję tarczki, która chroni je przed czynnikami środowiskowymi, w tym insektycydami, więc okres efektywnego działania preparatów jest bardzo krótki. Innym problemem jest fakt, że terminy te jednak nie są jednakowe w kolejnych latach, ponieważ zależą od warunków klimatycznych, głównie temperatury panującej w danym sezonie. Z tego powodu w Zakładzie Entomologii UP w Lublinie prowadzone są od kliku lat intensywne badania, aktualnie we współpracy z zespołem Centrum Badań Sadowniczych SYMBIOZ, które pozwolą na określenie dokładnego, niezależnego od zmiennej aury, terminu zwalczania w warunkach Polski.
Zwalczanie tarcznika niszczyciela
W jaki sposób zwalczać tarcznika, jakie są dozwolone metody?
Obecnie w Polsce mamy niewiele zarejestrowanych preparatów, które możemy zastosować przeciwko tarcznikowi niszczycielowi. Brakuje również opracowanego programu zwalczania tego szkodnika zarówno w uprawach konwencjonalnych, jak i ekologicznych. Podstawowymi zabiegami wpisującymi się w ramy Integrowanej Ochrony Roślin, a które stosowane systematycznie skutecznie redukują liczebność szkodnika są zabiegi prowadzone wczesną wiosną z użyciem preparatów olejowych, Opryski powinno się przeprowadzać w okresie bezlistnym w początkowym etapie rozwoju pąków w czasie ciepłego, słonecznego dnia. Działanie produktów olejowych na szkodnika polega na zaklejaniu powierzchni jego ciała, co hamuje procesy fizjologiczne i doprowadza do śmierci owada. W czasie wykonywania zabiegów olejami bardzo ważna w przypadku tarcznika niszczyciela jest technika zabiegu - całe drzewa powinny być bardzo dokładnie pokryte cieczą roboczą, w tym celu zaleca się wykonywanie tzw. podwójnych przejazdów - w przeciwnych kierunkach. Niestety w bieżącym roku, z powodu znacznego wzrostu cen olejów, obserwowaliśmy częste pomijanie przez sadowników tych kluczowych dla powodzenia działań związanych z ograniczeniem liczebności tarcznika zabiegów wiosennych.
Kolejnym terminem, w którem powinniśmy zwalczać tarcznika niszczyciela jest występowanie na roślinach larw pierwszego stadium pierwszego pokolenia.

Larwy te, są niewielkie, ale ich żółty kolor odróżnia się na tle roślin. Masowy pojaw na roślinach występuje zazwyczaj około 7-10 dni od pierwszej obserwacji i jest dogodnym terminem ich zwalczania. W tym celu można zastosować długo działający w roślinach systemiczny insektycyd - substancja czynna spirotetramat, którego działanie obejmie również okres licznego pojawu larw szkodnika. Skuteczne będą również preparaty na bazie silikonów, które działają na szkodnika kontaktowo. Pamiętajmy jednak, aby stosować je w odpowiednich warunkach pogodowych i w dniu, w którym nie są spodziewane opady deszczu.
Preparaty silikonowe stosuje się zazwyczaj rano, na suche rośliny, z użyciem standardowej ilości wody na hektar zapewniając odpowiednie pokrycie roślin. Obecnie duże nadzieje związane ze zwalczaniem szkodnika wiązane są z wykorzystaniem roślinnych olejków eterycznych np. olejku pomarańczowego. Liczebność tarcznika możemy również zredukować w czasie czynności pielęgnacyjnych, takich jak przycinanie gałęzi, nie jest to jednak podstawowa metoda, która ograniczy jego występowanie w sadzie.

Nie przegap najważniejszych wiadomości
Komentarze