
Rozpoczął się sezon przechowalniczy jabłek 2022/23. Jakich wyzwań i problemów można się spodziewać?- wyjaśnia dr Krzysztof Rutkowski, kierownik Zakładu Przechowalnictwa i Przetwórstwa Owoców i Warzyw Instytutu Ogrodnictwa - Państwowego Instytutu Badawczego.
Jaką można wystawić ocenę sezonowi wegetacyjnemu w sadach, co pozytywnie a co negatywnie wpłynęło na drzewa i owoce? Jakie choroby uwidaczniają się na jabłkach, z jakiego powodu i co jest największym zagrożeniem dla przechowywania?
Już w okresie zbiorów na jabłkach pojawiły się pierwsze symptomy gorzkiej plamistości podskórnej, czyli jest to dowód na to, że w niektórych sadach mogły wystąpić problemy z akumulacją wapnia. Zatem trwałość przechowalnicza owoców może być ograniczona. Pojawiły się też zmiany w okolicach przetchlinek, również w samych przetchlinkach, często z czerwoną obwódką dookoła przetchlinki - najprawdopodobniej były to uszkodzenia spowodowane mikrospękaniami, i w przypadku pojawienia się czynników „drażniących” zaindukowanie etylenu zranieniowego mogło doprowadzić do tego typu zmian. W wielu przypadkach w przetchlince pojawiła się warstwa korkowa. W prasie fachowej pojawiły się również informacje, że podobne symptomy mogły również spowodować niektóre szkodniki.
Na pewno problemem podczas przechowywania będzie występowanie różnego rodzaju uszkodzeń powierzchniowych, być może nawet oparzelizna powierzchniowa, ale częściej będą to choroby przypominające oparzeliznę powierzchniową, a związane z oparzeniami słonecznymi.
Jednak nie sposób jest wystawić jedną ocenę całemu sezonowi w całej Polsce, ponieważ standardem stały się anomalie pogodowe i bardzo duże zróżnicowanie warunków pogodowych nie tylko pomiędzy regionami, ale nawet pomiędzy sadami w regionach. Zróżnicowana ilość padów, zmienność temperatury, występowanie okresów suszy czy intensywnych opadów, grad, przymrozki wiosenne odcisnęły swoje piętno na jakości i trwałości przechowalniczej owoców - przykładem jest wspomniana gorzka plamistość podskórna, ponieważ przyswajanie wapnia w bardzo wysokich temperaturach i warunkach suszy jest silnie ograniczone, a przecież były rejony, gdzie podczas sezonu wegetacyjnego temperaturą nocą przekraczała 20 st. C, a w dzień dochodziła do 40 st. C.
Czy obecny sezon przechowalniczy będzie różnił się czymś od poprzednich sezonów? Dużym wyzwaniem a często problemem dla sadowników będzie koszt działania komór chłodniczych. Czy sadownicy powinni zastanowić się mocno, jakie i owoce i w jakiej ilości wkładać do komór?
Na obecny sezon przechowalniczy bardzo duży wpływ mają problemy, które sadownicy mieli podczas zbiorów - mam tu na myśli głównie trudności w zatrudnieniu profesjonalnych pracowników, przez co jabłka mogły zostać zebrane w niewłaściwy sposób lub w nieodpowiednim terminie. To niewątpliwie będzie przekładało się na trwałość przechowalniczą. To, w połączeniu z wpływem anomalii pogodowych, kosztem energii oraz sytuacją na rynku sprawia, że nie istnieje już margines do przechowywania owoców niskiej jakości po to, by za pół roku sprzedać je do przetwórstwa. Zatem, tylko owoce najwyższej jakości i zebrane w optymalnym stadium dojrzałości powinny trafić do obiektów przechowalniczych.
Niestety na rynków owoców świeżych nie ma jasno określonych kryteriów tzw. „jakości wewnętrznej”, w tym jędrności jabłek: Rozporządzenie Delegowane Komisji (UE) nr 2019/428 z dnia 12 lipca 2018 r. zmieniające rozporządzenie wykonawcze (UE) nr 543/2011 w zakresie norm handlowych w sektorze owoców i warzyw (obejmujące również jabłka), określa wielkość, powierzchnię rumieńca, ewentualne uszkodzenia, ale nie jędrność. Moim zdaniem jest to jeden z podstawowych problemów funkcjonowania całego sektora, bo w wyniku tego nie ma podstaw do sformułowania zaleceń ogólnych czy szczegółowych jak długo i w jakich warunkach przechowywać owoce. Zdecydowanie prościej byłoby, gdyby np. obowiązywały przepisy stanowiące, że nie ma możliwości sprzedania jabłek z grupy Jonagolda, gdy ich jędrność wynosi poniżej 6 kG czyli ok. 60 niutonów. Również, bardziej „zdroworozsądkowo”, powinno się unikać oferowania w handlu owoców bardzo niedojrzałych.
Dlaczego uważam, że jest to podstawowy problem? Sadownicy bardzo często przechowują jabłka w nowoczesnych technologiach, w tym ekstremalnie niskotlenowych, do tego jeszcze traktują je 1-MCP. Robią to po to, by móc sprzedawać jabłka dobrej jakości w lipcu, albo nawet na styku sezonów. Technologia 1-MCP (stosowana zarówno przed- jak i pozbiorczo) jest w moim przekonaniu jedną z najskuteczniejszych technologii przedłużania trwałości przechowalniczej jabłek. Podstawowym jednak problemem jest właściwe stosowanie dostępnych na rynku technologii, tak aby oferowane w handlu owoce były powtarzalnej jakości. W swoich badaniach w kilku kolejnych sezonach przechowywałem jabłka odmiany ‘Szampion’ ze stabilną jędrnością na poziomie ok. 60 niutonów przez okres 8 miesięcy. Jednakże, dla zapewnienia odpowiedniej jędrności, uwzględnionych było jednocześnie 12 “czynników” takich jak termin zbioru, temperatura, skład atmosfery przechowalniczej, czy pozbiorcze traktowanie 1-MCP. Gwarancją sukcesu jest podawanie konsumentom owoców o powtarzalnej i w miarę stabilnej jakości, zarówno tej zewnętrznej jak i wewnętrznej. Brak zarówno określonej strategii sprzedaży i jak i możliwości przewidywania zmian cech jakościowych owoców podczas przechowywania w poszczególnych technologiach skutkuje nieprzewidywalną jakością owoców oferowanych w handlu. To z kolei skutkuje spadkiem konsumpcji.
Powiedział Pan, że w niektórych krajach europejskich corocznie pojawiają się zalecenia dotyczące przechowywania z uwzględnieniem warunków sezonu wegetacyjnego - czy tego typu zalecenia nie mogą zostać sformułowane na poziomie krajowym?
Corocznie w prasie fachowej zamieszczane są artykuły (również mojego autorstwa) wskazujące na zagrożenia podczas przechowywania. Dotyczą one poszczególnych sezonów i mają bardzo często charakter ogólny wskazujący na powiązanie warunków sezonu wegetacyjnego z możliwym ryzykiem wystąpienia chorób przechowalniczych.
Często na łamach wspomnianej prasy, jak również podczas bezpośrednich spotkań z Sadownikami wskazuje na problemy z przewidywaniem zmian cech jakościowych jabłek, w tym jędrności. Niestety jak wcześniej wspomniałem brak jest jednoznacznych wskazań rynkowych do jakiej jędrności końcowej jabłek powinniśmy dążyć. Takie zalecenia powinny być zarówno efektem doświadczeń marketingowych, jak i badań preferencji konsumentów. Jeśli będzie zapotrzebowanie na wiedzę jak przechowywać jabłka danej odmiany, żeby przez określony czas (np 8-10 miesięcy) miały one stabilną jędrność na poziomie 50-60 N (niutonów), to Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy, mając kilkudziesięcioletnie doświadczenie w zakresie badań przechowalniczych już teraz jest w stanie podjąć wyzwanie prowadzenia badań w celu sformułowania takich zaleceń. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to zadanie które można zrealizować w jeden sezon przechowalniczy. Dla opracowania tego typu zaleceń konieczna jest ścisła współpraca ze wszystkimi „Graczami” w całym łańcuchu, od przysłowiowego pola do stołu.
Możemy to oczywiście zrobić bez tego zapotrzebowania, ale rodzi się pytanie po co? Będzie to przysłowiowa “sztuka dla sztuki”, ponieważ opracowane zalecenia będą weryfikowalne dla warunków prowadzenia doświadczeń. Należy mocno podkreślić, że wyniki prowadzonych badań w Pracowni Przechowalnictwa i Fizjologii Pozbiorczej Owoców i Warzyw IO-PIB pozwalają, dla wielu odmian jabłek, na formułowanie tego typu zaleceń. Są one udostępniane środowisku sadowniczemu, jednakże brak odpowiednich regulacji, czy wskazania granicznych wartości jędrności jabłek przez podmioty operujące na rynku powodują, że temat zaleceń ciągle pozostaje otwarty.
Ponadto, poza jędrnością, nie mniej istotnym czynnikiem decydującym o wzroście bądź spadku konsumpcji jabłek jest dostępność poszczególnych odmian w handlu. W Holandii, czy innych krajach Zachodniej Europy, już dekady temu, był kalendarz podaży i wiadomo było które odmiany w jakim okresie są na rynku. Tego w Polsce nie ma, rynek w tym zakresie jest całkowicie rozchwiany: mamy detalistów, którzy sprzedają niewielkie ilości owoców w sprzedaży bezpośredniej lub do lokalnych sklepików - ci potrzebują niewielkiej ilości owoców natomiast dużej liczby odmian, mamy również indywidualne gospodarstwa, które samodzielnie wprowadzają na rynek znaczące ilości owoców, i mamy także duże organizacje producentów. Ta różnorodność i mnogość podmiotów handlowych jest dużym utrudnieniem dla stworzenia takiego kalendarza.
Oczywiście w obecnej sytuacji znaczenie jędrności jabłek i jej wpływ na długość ich przechowywania w poszczególnych technologiach i przewidywanie zmian cech jakościowych podczas okresu sprzedaży, może zejść na drugi plan. W wielu przypadkach należy oczekiwać, że długość okresu przechowywania zostanie zdeterminowana wysoką ceną energii. W bieżącym sezonie, to rachunek ekonomiczny może wpływać na to, że komory mogą być otwierane wcześniej żeby ograniczyć koszty. Niemniej właśnie ze względu na koszty i sytuację na rynku światowym konieczne jest świadome podejście do technologii przechowalniczych i pamiętanie, że niezależnie od zastosowanej technologii przechowywania, w owocach przez cały czas zachodzą procesy metaboliczne prowadzące do starzenia i rozpadu. Należy o tym szczególnie pamiętać gdy wysyłamy owoce na dalekie rynki, ponieważ zdarza się, że wysyłane tam są owoce które ze względu na swoją jakość i dojrzałość nie mają prawa tam dotrzeć w zadowalającym stanie.
Nie wszyscy sadownicy w Polsce mają chłodnie KA, ULO, nie wszyscy stosują 1-MCP. Czy ci sadownicy powinni, pańskim zdaniem, sprzedawać swoje owoce bezpośrednio po zbiorach?
Wszystko zależy od tego, czy mamy jasno zdefiniowany rynek zbytu, czy znamy oczekiwania potencjalnych klientów. Jeżeli będziemy mieli „dobrą” chłodnię i wysokiej jakości jabłka możemy założyć, że np. Jonagoldy możemy przetrzymać do świąt Bożego Narodzenia - nie dłużej, a niektóre odmiany do stycznia/lutego. Jeżeli ograniczymy się do tego okresu możemy sprzedać jabłka dobrej jakości.
Należy również zaznaczyć, że dobór technologii przechowywania powinien wynikać ze stanu fizjologicznego owoców oraz ich jakości. Owoce o zbyt zaawansowanej dojrzałości nie nadają się do przechowywania w nowoczesnych, niskotlenowych technologiach. Również pozbiorcze traktowanie jabłek 1-MCP, nie przyniesie oczekiwanego efektu w przypadku owoców o zaawansowanej dojrzałości. Zatem dopóki nie będziemy w stanie jasno oszacować trwałości przechowalniczej owoców zamykanych w obiekcie, dopóty nie będziemy wiedzieć, co będziemy wyjmować.
Dziękuję za rozmowę!
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,75 -0,26%
GBP
5,34 -0,10%
USD
4,35 -0,51%
ON
6,81 -20 gr
LPG
3,12 -4 gr