
- Sam ciągnik to połowa sukcesu, żeby mieć komplet trzeba mieć ciągnik i maszyny. Znaczenie ma też bliskość serwisu, fachowość, dostępność części - mówi w wywiadzie dla sadyogrody.pl Łukasz Chęciński, manager marketing New Holland Agriculture Polska.
2020 r. - jaki to był czas dla firmy New Holland? W jaki sposób pandemia wpłynęła na funkcjonowanie firmy?
2020 rok był rokiem przełomowym dla firmy New Holland, ponieważ nauczyliśmy się wielu nowych rzeczy, których pewnie nie nauczylibyśmy się, gdyby nie pandemia. Mam tutaj na myśli komunikowanie się przez internet, pracę zdalną, organizowanie przez internet różnych wydarzeń takich jak premiery naszych maszyn - wymagało to od nas zupełnie nowego podejścia. Nie mieliśmy możliwości uczestniczenia w wystawach, targach, organizowania pokazów polowych, szkoleń dla naszej kadry i kadry naszych dystrybutorów w całej Polsce. To wszystko nie było możliwe do zrealizowania w taki sposób, w jaki robiliśmy to wcześniej.
Jak sobie z tym poradziliśmy? Zaczęliśmy korzystać z dobrodziejstw nowoczesnej technologii, szeroko pojętego internetu - dzięki pracy zdalnej, różnego rodzaju komunikatorów nasza praca odbywała się bez zakłóceń. W trochę innym wymiarze, oczywiście, bo bez spotkań "twarzą w twarz", relacji interpersonalnych w zespole w jednym pomieszczeniu, jednak byliśmy w stanie podołać tym wyzwaniom - dość powiedzieć, że 2020 r. zamknęliśmy na bardzo dobrym poziomie sprzedaży. Jesteśmy już po raz 12. liderem sprzedaży nowych ciągników rolniczych w naszym kraju, więc pandemia nie wpłynęła negatywnie ani na naszą pracę, jako producenta, ani też na pracę dystrybutorów - choć te firmy w różnym stopniu zostały jednak dotknięte przez COVID, jednak wszystkie pracowały bez przerwy.
Jakimi parametrami kierują się sadownicy przy zakupie ciągnika?
Tak naprawdę głównym parametrem decydującym o wyborze jest szerokość całkowita ciągnika, mierzoną po najbardziej skrajnych wystających elementach ciągnika - czasami są to koła, czasami błotniki, zależnie od modelu. Oczywiście ważne są także inne parametry, takie jak moc na wałku WOM, przedni podnośnik, możliwości pracy z innymi maszynami doczepianymi do ciągnika. Sam ciągnik to połowa sukcesu, żeby mieć komplet trzeba mieć ciągnik i maszyny. Znaczenie ma też bliskość serwisu, fachowość, dostępność części.
Nie ukrywam, że coraz bardziej klienci z segmentu sadowniczego zwracają też uwagę na bezpieczeństwo i komfort pracy - duże znaczenie ma fabrycznie montowana i homologowana kabina. To się zmieniło w ciągu ostatnich lat.
Czy sadownicy zwracają też uwagę na ekonomikę i wydajność silników?
Wszyscy wiemy, co się dzieje z cenami ropy i oleju napędowego, więc tak - to jest ważne dla naszych klientów. Liczby, które na początku wydają się błahe, po kilku latach pracy ciągnikiem przy kilkuset godzinach rocznie stają się istotne - im mniejsze, tym większe oszczędności.
Jakie modele ciągników najczęściej są kupowane do sadów, jagodników i winnic?
Mamy kilka ciągników dedykowanych temu segmentowi, najczęściej wybierane to model T4.80N, Boomer50, modele z serii T3F oraz T4V.
Co do prac polowych mamy szerszy zakres, bo dość często zdarza się, że szerokie ciągniki rolnicze są fabrycznie wyposażane w wąskie koła i znajdują zastosowanie w ogrodnictwie wielko powierzchniowym. Do szklarni natomiast kupowane są ciągniki bez kabin.
Czy możemy się spodziewać jakichś nowości technicznych w ciągnikach sadowniczych – zarówno w tym roku, jak i w dłuższym okresie? Czy można liczyć jakieś szczególne innowacje, które całkowicie zmienią komfort pracy w sadach i jagodnikach?
Jedną z nowości jest właśnie ciągnik Boomer, spełniający najbardziej rygorystyczną normę spalin Stage 5 i ten ciągnik już powoli wjeżdża na polski rynek.
Ciągnikom sadowniczym w tym roku kończy się ważność homologacji - dotyczy to wszystkich producentów. Wszystkie ciągniki z tymi silnikami które są, będą musiały zostać bezwzględnie zarejestrowane do końca tego roku. Trwają jednak intensywne prace na poziomie Komisji Europejskiej, która może dekretem wprowadzić w tym wyjątkowym czasie pandemicznym przedłużenie czasu homologacji. Mimo wszystko nowe ciągniki z silnikami niskoemisyjnymi są powoli wprowadzane do oferty z uwagi na wygaszanie norm emisyjności. A zmiany silników pociągają za sobą często inne zmiany - wyposażenia, poprawienia ergonomii, wygłuszenia itp.
Wy już macie w ofercie ciągnik na metan?
Tak, ale to jest ciągnik o mocy powyżej 100 KM, ciężko mówić o zastosowaniu tego ciągnika w sadownictwie, w ogrodnictwie prędzej.
Ciągnik na metan nie jest jeszcze dostępny publicznie, ale to nastąpi w ciągu kilku miesięcy. Wciąż największym wyzwaniem jest bardzo mała ilość stacji, gdzie można zatankować tego typu paliwo. To jeden z głównych powodów dlaczego te modele nie są jeszcze zbyt popularne i powszechnie dostępne. Wraz z rozwojem stacji tankowania paliw alternatywnych wzrośnie popyt i sprzedaż ciągników zasilania nimi.
Nie planujecie wprowadzić takiego silnika do ciągników o mniejszej mocy?
Nie w tym roku. Mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością.
Czy w ogóle planujecie wprowadzić do oferty nowy model ciągnika sadowniczego w najbliższym czasie?
Do końca tego roku nie będzie żadnych nowości produktowych w segmencie ciągników sadowniczych, poza wspomnianym już ciągnikiem Boomer. Natomiast już z początkiem 2022 roku w naszej gamie ciągników sadowniczych pojawi się wiele nowości produktowych.
Dotyczy to całej oferty New Holland, czy tylko Polski? Czym się różni rynek ciągników do sadów i jagodników w Polsce od rynków innych krajów w Europie - o ile w ogóle się różni?
To zależy wyłącznie od specyfiki gospodarstw w poszczególnych regionach. Na Południu Europy, we Francji, Hiszpanii, Włoszech kupowane są najchętniej (i oferowane najczęściej przez nas) ciągniki bez kabin - wynika to z klimatu. Nad basenem Morza Śródziemnego najniższe temperatury to + 5 stopni C., więc kabina jest mniej wymagana. W środkowej Francji, Austrii czy Niemczech bardzo popularne są wąskie ciągniki z serii T4, które sprawdzają się w winnicach. W Czechach, gdzie uprawia się chmiel, sprzedajemy ciągniki które są trochę wyższe, mają kabiny stożkowe.
W Polsce też mamy winiarzy i chmielarzy - rozumiem, że dla nich są dostępne te same ciągniki co dla Francuzów czy Czechów?
Tak, oczywiście. Krótko mówiąc - jesteśmy w Unii Europejskiej, więc na wszystkich rynkach oferta jest identyczna. Oczywiście, są niuanse wynikające ze specyfiki kraju - np. w Niemczech zaczepy transportowe są takie jak w Polsce, ale we Francji trochę inne, a we Włoszech zupełnie inne. Ale to agregowanie ciągnika z innymi maszynami, nie ciągnik. Wnętrze, kabina, silnik - wszystko jest identyczne, a zaczepy są wymienne więc można je łatwo zaadaptować. Podobnie rzecz ma się z hamulcami przyczep, w niektórych krajach stosowane są najczęściej instalacje pneumatyczne a w innych hydrauliczne.
Na jakich działaniach będzie się skupiać w tym roku New Holland Agriculture Poland?
W tym roku chcemy utrzymać ten poziom sprzedaży nowych ciągników, który osiągnęliśmy w zeszłym roku, włączając w to ciągniki z segmentu sadowniczego; chcielibyśmy, wyjść znów do naszych klientów, również do sadowników, poprzez organizowanie pokazów np. w sadach. Mam nadzieję, że najbliższe tygodnie pozwolą nam na stopniowy powrót do rzeczywistości którą znamy sprzed kilkunastu miesięcy. Naszą dewizą jest pomagać i wspierać naszych rodzimych gospodarzy w jak najlepszej optymalizacji ich pracy, dlatego zawsze służymy swoim doświadczeniem i jesteśmy gotowi pomóc, zarówno na etapie wyboru konkretnego ciągnika, jak również już po jego zakupie, czyli w okresie użytkowania.
Dziękuję za rozmowę.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,72 -0,03%
GBP
5,34 -0,33%
USD
4,35 -0,57%
ON
7,01 -9 gr
LPG
3,16 -2 gr