
Jesteśmy w trakcie wielkiego kryzysu i przez to wielu sadowników podejmuje decyzję o modernizacji swoich sadów jabłoniowych. Kluczową decyzją jest wybór właściwej odmiany. Zanim kupimy drzewka zastanówmy się co sadzić - apeluje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Mirosław Maliszewski zwraca uwagę, że najpierw warto porozmawiać ze swoim dotychczasowym odbiorcą i zapytać czym zamierza handlować w następnych latach. Warto też dokonać analizy rynku.
Na świecie dzisiaj handluje się głównie odmianami z grupy Gali, Red Deliciousa, Golden Deliciousa i Jonagoldów. Jabłka tych odmian stanowią największą część obrotu międzynarodowego i szybko się to nie zmieni.
- Na znaczeniu zyskują odmiany klubowe, szczególnie na bogatych rynkach Europy Zachodniej i innych bogatych krajach. Niestety mamy do nich ograniczony dostęp, a własnych jeszcze nie stworzyliśmy. Można jednak spróbować dostać się do takiego klubu i na jego rzecz produkować - podaje Maliszewski.
- W związku z modą na zdrową żywność będzie wzrastało (i to już widać) zapotrzebowanie na owoce bez pozostałości środków ochrony roślin i ekologiczne. Jeśli nawet ich ceny nie będą rosły, to szybciej dostaną się na półkę sklepową w markecie niż owoce wyprodukowane metodami konwencjonalnymi. Myśląc o tym segmencie warto pomyśleć o odmianach odpornych na parcha jabłoni. Jest to też istotne z perspektywy postępującego wycofywania kolejnych substancji aktywnych - dodaje.
- Ostrożnie trzeba podchodzić do niesprawdzonych nowości, które mogą mieć np. nieakceptowany przez konsumentów lub odbiorców hurtowych rumieniec i wybarwienie zasadnicze skórki. Także na inne cechy - przestrzega.
Według niego, bezwzględnie trzeba brać pod uwagę co sadzą inni, a szczególnie kraje w których notuje się wysokie ceny: Francję, Niemcy i Włochy.
- Bez tej wiedzy jest duże prawdopodobieństwo, że popełnimy błąd. Jego skutki przyjdą w momencie rozpoczęcia owocowania i wówczas będzie już za późno. Pozostanie wówczas jedynie szukanie winnych i narzekanie. Pewnie zrzucimy wtedy, naszą złość na innych, zarzucając, że nie chcą tego od nas kupić, np. na firmy, grupy, Związek i innych. Albo użyjemy starego sprawdzonego zwrotu: „To wszystko jest zrobione po to, żeby zniszczyć polskiego sadownika." Unikajmy więc błędów w momencie sadzenia, a będzie nam łatwiej wtedy, kiedy będziemy zrywać owoce - mówi Mirosław Maliszewski.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
CHF
4,75 -0,53%
GBP
5,38 0,35%
USD
4,41 -0,16%
ON
7,01 -9 gr
LPG
3,16 -2 gr