
- Założenia Europejskiego Zielonego Ładu stawiają wysokie wymagania. W ostatnim czasie postrzeganie EZŁ trochę uległo zmianie. Komisja Europejska zaczęła informować, że jest to cel polityczny, który ma być osiągnięty na poziomie UE i dobrze, ponieważ Polska chcąc spełnić wymogi nie powinna aż tak drastycznie redukować liczby środków ochrony roślin – mówi Marcin Mucha, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.
- Trzeba też zwrócić uwagę, że proces wycofywania substancji czynnych jest procesem ciągłym. Zaczął się kilka lat temu. Przekłada się bardzo poważnie na dostępność środków w palecie narzędzi rolników do ochrony upraw. Obawiam się, że to jeszcze nie koniec i w związku z Europejskim Zielonym Ładem możemy się spodziewać kolejnych wycofań. Obostrzenia środowiskowe w dużej mierze też wpływają na dostępność nowszych preparatów na rynku – mówi Marcin Mucha.
- Na tą chwilę ciężko wskazać konkretne grupy substancji czynnych do wycofania. Możemy spodziewać się kolejnych kroków, ale jeszcze za wcześnie wskazywać, które konkretnie preparaty znikną nam z rynku – zaznacza.
- Mam nadzieję, że nie doprowadzimy do tego, że w niektórych uprawach będzie trzeba się uciekać do innych rozwiązań, które niekoniecznie powinny być stosowane – dodaje.
- Takie jest oczekiwanie społeczne i polityczne, aby tą paletę produktów poszerzać. Natomiast trzeba pamiętać, że nie może być ona traktowana jako alternatywa do konwencjonalnych środków ochrony roślin. Może być traktowana bardziej jako uzupełnienie ochrony upraw – mówi Marcin Mucha.
Więcej w materiale wideo:
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CHF
4,70 -0,26%
GBP
5,26 -0,51%
USD
4,29 0,29%
ON
7,65 2 gr
LPG
3,20 4 gr